|
www.forum143.fora.pl Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 21:18, 26 Paź 2010 Temat postu: Srebrne Strzały dicoriego |
|
|
Zaczynać najlepiej od początku, więc zacznijmy od modelu W25, który zapoczątkował „srebrne strzały”. Powstał on w 1934 roku na potrzeby nowej formuły o maksymalnej masie 750kg. Napędzany był 8 cylindrowym silnikiem z kompresorem. Stosowano trzy typy silnika (M25A, M25AB, M25B) pierwszy najsłabszy o pojemność 3360 osiągał 354KM, najmocniejszy miał pojemność 4740 i moc 494KM. W latach 1934-35 von Brauchitsch, Caracciola i Fagioli wygrali za jego kierownicą 14 Gran Prix. Model minimaxa przedstawia samochód von Brauchitscha z ADAC EIFELRENNEN rozegranego w 1934 roku na torze Nurburgring – pierwsze zwycięstwo srebrnej strzały.
Mercedes-Benz W25 - 1:43 Minimax dla salonów Mercedesa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dicori dnia Czw 12:22, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 21:20, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
W25 Rekord zwany “Rennlimousine”, bazował na zwykłym W25. Model przedstawia drugą wersję samochodu, która była przygotowana na tor Avus. Właściwie głównymi różnicami w stosunku do zwykłego W25 był aerodynamiczny dach (stąd też przydomek) i pełne koła z tyłu. Wyposażony był w rozwijaną jeszcze wtedy wersję silnika M25B o pojemności 3992 i mocy 430KM (niektóre źródła podają 398KM). W grudniu 1934 roku na torze Avus, Caracciola ustanowił nim rekord 311,985 km/h (5km ze startu zatrzymanego).
Mercedes-Benz W25 Record - 1:43 Spark
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zagato
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok. Bydgoszczy
|
Wysłany: Wto 23:20, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Twoje modele na zdjęciach prezentuja się bardzo dobrze.
Odpowiednie oświetlenie i tło tworzą wyjątkowy klimat.
Czekamy na c.d. historii Silberpfeile.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Śro 8:14, 27 Paź 2010 Temat postu: Re: Srebrne Strzały dicoriego |
|
|
dicori napisał: | pierwszy najsłabszy o pojemność 3360 osiągał 354KM, najmocniejszy miał pojemność 4740 i moc 494KM. W latach 1934-35 von Brauchitsch, Caracciola i Fagioli wygrali za jego kierownicą 14 Gran Prix. |
Pomyślcie że tymi potworami kierowali faceli w pilotkach i goglach.
Wąskie opony, hamulce bębnowe za to żadnych niepalnych kombinezonów, monocoquów i H.A.N.S.Ó.W.
I Nordschleife w deszczu.....
Obecni kierwowcy F1 dla których jest to gorąco, to za zimno, to za wcześnie, to za późno, za mokro albo za sucho wyglądają na tle twardzieli z lat 30ych jak banda rozkapryszonych gwiazdek SchoolMusical
A same modele cudowne. Więc jak to kiedyś śpiewał Andrew Eldrich:
"I want more..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 8:59, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
zagato napisał: | Twoje modele na zdjęciach prezentuja się bardzo dobrze.
Odpowiednie oświetlenie i tło tworzą wyjątkowy klimat.
Czekamy na c.d. historii Silberpfeile. |
Zwłaszcza na tle solidnej, germańskiej kolczugi
Minimax - protoplasta PMA - pamiętam pierwsze egzemplarze, to były czasy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 12:36, 27 Paź 2010 Temat postu: Re: Srebrne Strzały dicoriego |
|
|
petrzask napisał: | Pomyślcie że tymi potworami kierowali faceli w pilotkach i goglach.
Wąskie opony, hamulce bębnowe za to żadnych niepalnych kombinezonów, monocoquów i H.A.N.S.Ó.W.
I Nordschleife w deszczu..... |
Ciekawe wydarzenie miało miejsce na Nordschleife w 1939 roku, kiedy von Brauchitsch zjechał na ostatni pit-stop. Podczas tankowania stanął w płomieniach. Ugaszono von Brauchitscha, ugaszono samochód i co było dalej? Jak to co? Wsiadł z powrotem do samochodu i takim przyjaranym i upaćkanym w pianie gaśniczej samochodem pomknął dalej Niestety nie ukończył wyścigu.
Zapewne można o tych facetach mówić, że byli Herosami. Trzeba było mieć niesamowitą odwagę i umiejętności żeby prowadzić 500 konny bolid o masie 750kg. Pędzili na prostych z prędkościami dochodzącymi do 300km/h bez żadnego docisku aerodynamicznego, nie posiadali też żadnego wspomagania, ani kierownicy ani hamulców. Stąd też moja fascynacja tą erą
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dicori dnia Śro 12:37, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 13:47, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
A jakie mieli opony + prymitywne zawieszenie + hamulce bębnowe - ze wszystkich lekko ciekł olej i benzyna... na dzisiejsze standardy - jeźdźcy bez głowy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kraeuter dnia Śro 13:48, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kris
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 18:02, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Piękna niszowa kolekcja. Wspaniałe historie i mocarne bolidy. Czekam na kolejne odsłony i lekcje historii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
flopio
–-–-–-–-–
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp.
|
Wysłany: Śro 22:21, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mmmmm, lubię te klimaty! Także chętnie pooglądam więcej modeli z tej kolekcji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 12:18, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kolejną generacją srebrnych strzał było W125. Był to najpotężniejszy bolid ścigający się w Grand Prix aż do lat 80-tych! Przygotowany na sezon 1937 pod kierunkiem Uhlenhauta, wyposażony został w nowy 8 cylindrowy silnik M125 zasilany przez kompresor. Z pojemności 5.6 litra osiągał 575 KM a ważył 804.5 kg. Łącznie zbudowano ich 9 szt, które wygrały 6 GP, zajęły 9 razy drugie miejsce i 5 razy trzecie. Jednym zdaniem zdominowały sezon 1937 i zapewniły Caraccioli tytuł mistrzowski.
Mecedes-Benz W125 – 1:43 Minimax
Polecam też przejażdżkę W125 z Langiem po "zielonym piekle":
http://www.youtube.com/watch?v=fkZwGa50eqM
PS. Uaktualniłem zdjęcia W25, z poprzednimi przekombinowałem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dicori dnia Czw 12:20, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 19:19, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
T-80, ochrzczony przez Adolfa – Schwarzvogel, narodził się w głowie Hansa Stucka (jednego z lepszych przedwojennych kierowców). Udało mu się przekonać Mercedesa, chociaż bardziej chyba Adolfa do podjęcia prac nad tym potworem. Twórcą całego projektu był oczywiście Her dr. Ferdinand Porsche. Celem konstrukcji było osiągnięcie na ziemi (niech nie zmylą was skrzydła ) prędkości 750 km/h. Zasilany był zmodyfikowanym silnikiem z Messerschmitta Bf 109 – odwrócone V12, o skromnej pojemności 44,5 L i 3000 KM (moc 2x większa niż ta uzyskiwana w Messerschmittach). Jedyne co się z tego projektu udało to zbudowanie maszyny. Oficjalna próba bicia rekordu zaplanowana była na styczeń 1940 roku, z wiadomych przyczyn nigdy się nie odbyła. W czasie wojny wyjęto z niego silnik a budę zabunkrowano w Austrii i w takim stanie przetrwał do dziś, stoi sobie w muzeum Mercedesa.
Model Sparka to mój nowy nabytek i biały kruk w kolekcji. Dłuuuugo go szukałem, jest praktycznie nie do kupienia i największą radochę mam, że nie dość że udało się wygrać aukcję to jeszcze trochę poniżej oryginalnej ceny sklepowej i w stanie mint. Sam model robi niesamowite wrażenie, począwszy od opakowania (z racji wielkości z początku z Maćkiem myśleliśmy, że zamiast modelu ktoś wysłał buty ). Zapakowany jest solidne i bardzo estetyczne kartonowe pudło, w środku wyściełane gąbkami. Sam model umieszczony na masywnej drewnianej podstawce z grubą akrylową witrynką. Opakowanie po prostu ekskluzywne. Sam model fenomenalny, z początku ze względu na wagę myślałem, że tak jak inne strzały z minimaxa jest wykonany z białego metalu. Zastanawiały mnie tylko zbyt finezyjne jak na biały metal linie podziału. Zwyczajnie w stopach metalu nie da się uzyskać takiej finezji jak w żywicy. Po odkręceniu od podstawki masa nagle zniknęła, okazało się, że drewniana podstawka jest znacznie cięższa niż na to wygląda. Prawda o materiale z jakiego wykonano model okazała się połowiczna. Otóż nadwozie wykonane jest z żywicy, podwozie z kolei z białego metalu, tak więc model swoją masę ma. Przejdźmy do treści. Bryła w porównaniu ze zdjęciami oryginału wydaje się być prawie doskonała. Jest tak, jak w przypadku innych minimaxów z tej serii odpowiednio „pognieciona” i „poobijana” (cholernie mi się podoba ten patent minimaxa, który nadaje tym modelom autentyczności). Fenomenalny jest też lakier, może to i nic oryginalnego ale ja się po prostu z takim lakierem wcześniej się nie spotkałem. Jest to chropowaty metaliczny mat z nieregularnymi ciemnymi plamami, doskonale imituje to lekko utlenione aluminiowe blachy, dodatkowo miejscami zrobiony weathering. Duże wrażenie zrobiło na mnie malowanie modelu. Całość dopełniają ładnie zrobione detale jak wydech czy elementy wyposażenia kabiny. Co do błędów to znalazłem tylko nie prawidłową kierownicę, która jest okrągła a powinna być spłaszczona u dołu. Kółka są uproszczone, co prawda z widocznej strony mają ładne szprychy z blaszek i rancik ale od wewnętrznej strony są po prostu pełne. Zwyczajnie tam gdzie nie widać tam już nie chciało się trochę popracować. Tak czy siak, koła i tak są na tyle schowane, że trzeba oglądać model od spodu, żeby to dostrzec, no i jeszcze trzeba wiedzieć, że powinno być inaczej. Dla mnie in minus jest jeszcze to, że kółka się kręcą, ot takie moje zboczenie. Jakoś tak mi się ostatnio porobiło, że model dla mnie powinien być statyczną reprezentacją samochodu. Jeżdżący model z otwieranymi elementami kojarzy mi się jakoś z zabawkami. Ale powtarzam – jestem nienormalny.
Tak się tym modelem podnieciłem, że jeszcze bym sobie o nim popisał ale wiem, że i tak żadnego z was ten model nie zainteresuje bo jest po za kręgiem waszych zainteresowań. Powiem wam tylko tyle, że gdyby Spark wszystkie swoje modele robił w taki sposób i tak je serwował (bo naprawdę może to i głupie ale opakowanie robi wrażenie, że trzymasz model o 200€ droższy i już cieszysz michę, nawet gdyby tam w środku była słynna Syrena Sport to i tak rozczarowanie było by mniejsze) to kupował bym tylko modele z tej stajni.
Jeszcze dla porównania wielkości z Rzeźnikiem z Turynu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dicori dnia Pią 19:25, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Maciej
Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 23:56, 21 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A czy ja mógłbym prosić o zdjęcie "rodzinne" wszystkich Twoich srebrnych strzał? Jakoś tak ostatnio podobają mi się zdjęcia grupowe.
A co do tego potwora to naprawdę robi duuuże wrażenie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Sob 12:06, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
dicori napisał: |
Tak się tym modelem podnieciłem, że jeszcze bym sobie o nim popisał ale wiem, że i tak żadnego z was ten model nie zainteresuje bo jest po za kręgiem waszych zainteresowań. |
I tu się mylicie Kolego Dicori, bardzo mylicie.
Wydaje mi się że nasze skromne grono składa się z ludzi o otwartych i szerokich horyzontach którzy są skłonni do poszerzania wiedzy nie tylko o tym co jest we własnych gablotkach. Ja osobiście bardzo lubię zarówno okres przedwojennych wyścigów GP jak i historię bicia rekordów prędkości a rozdziały dotyczące tej tematyki w książkach Dr. Jana Litwina przeczytałem chyba z 10razy albo lepiej. Chętnie bym kupował modele pojazdów z tego okresu ale cóż...Żyjemy w takim kraju a nie innym a z normalnej wypłaty nie można mieć wszystkiego Dlatego bardzo mnie cieszy że te wspaniałe modele mogę pooglądać u Ciebie a także dowiedzieć się czegoś więcej o ich oryginałach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 14:21, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Maciej napisał: | A czy ja mógłbym prosić o zdjęcie "rodzinne" wszystkich Twoich srebrnych strzał? Jakoś tak ostatnio podobają mi się zdjęcia grupowe.
A co do tego potwora to naprawdę robi duuuże wrażenie... |
Maćku zdjęcie rodzinne obiecuję ale jak już skompletuje wszystkie minimaxy. Jeszcze 4 mi zostały do upolowanie. No bo co to za zdjęcie rodzinne bez wszystkich krewnych? Takie jakieś "ucięte" by było
Cytat: | Wydaje mi się że nasze skromne grono składa się z ludzi o otwartych i szerokich horyzontach którzy są skłonni do poszerzania wiedzy nie tylko o tym co jest we własnych gablotkach. |
Przemku, miałem na myśli, nie to, że nie chcecie oglądać czy czytać o moich modelach tylko to, że znam mniej więcej krąg waszych zainteresowań. Chodziło mi o ty, że mógłbym jeszcze długo głosić peany na temat tego konkretnego modelu a i tak nie znajdzie się na waszej liście zakupów. Ale jeśli się pomyliłem i któryś z was zechce go kupić to polecam z czystym sumieniem
Sam z dużym zainteresowaniem czytam o Twoich czy Fogartego, singel seaterach z Le Mans i tym podobnych wyścigów. Bardzo mnie interesują i lubię je oglądać ale wiem, że na dzień dzisiejszy nie znajdą miejsca na mojej liście zakupowej.
PS. Jak mi się uda wyrobić to dziś napiszę o jeszcze jednej nowości w mojej kolekcji, tym razem dość egzotycznej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
dicori
Dołączył: 25 Paź 2010
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sob 18:24, 22 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Mercedes-Benz W125 Rekordwagen był w zasadzie tym samym pojazdem co wyścigowa wersja W125. Główną różnicą, dzielącą dwa pojazdy, oczywiście oprócz aerodynamicznego nadwozia była zamiana silnika z V8 na V12 o nieco mniejszej pojemności - 576.75 cm3 i większej mocy – 736 KM. Udana próba bicia rekordu prędkości miała miejsce 28 stycznia 1938 podczas imprezy zwanej "Rekordwoche". Rudolf Caracciola na autostradzie z Frankfurtu do Darmstadt osiągnął średnią prędkość - 432.7 km/h. Dodam, że pomiaru dokonywano na dystansie 1km ze startu lotnego, rezultatem była średnia z dwóch przejazdów.
Model, który wszedł w moje posiadanie to dla mnie pełna egzotyka. Otóż wyprodukowała go włoska manufaktura Top Model Collection ale na podwoziu widnieje również logo Revival Deutschland. Żeby narobić więcej zamieszania, Revival jest włoską, bazującą w Bolonii manufakturą, która zajmuję się produkcją precyzyjnych replik przedwojennych pojazdów wyścigowych w skali 1:20. Revival Deutschland jest jej niemieckim przedstawicielem. Teraz to czy model został wyprodukowany na zamówienie Revivala czy też został przez nich zaprojektowany pozostaje dla mnie nie zgłębioną zagadką.
Sam model to ręczna (i tu się zastanawiam czy nie użyć słowa chałupnicza) robota z włoskim posmakiem. Jest to najprostszy model jaki do tej pory trzymałem w rękach. Zbudowano go z 13 elementów z czego 8 to kółka. Jestem przekonany, że kioskowe pull-back-i zbudowano z większej ilości elementów. Co do bryły to jest mocno skopana, masa przeskalowań, poczynając od tego że jest o jakiś 1cm za krótka. Za bardzo spłaszczony jest kształt przodu wraz z wlotami powietrza. Za wielkie „wypusty” wydechu, za wielka i nie kształtna owiewka kabiny, która dodatkowo została polakierowana, przez co teraz jest żółtawa i nic przez nią nie widać. Zły jest kształt garba za kabiną, który jest też za wysoki. Rażą też grube linie podziału, za grube na model z metalu a w żywicy wręcz nie dopuszczalne. Cóż… lakier jest akceptowalny, chociaż – i to już moje widzimisie – wolałbym go w macie imitującym gołą blachę aluminiową, czyli w stanie w jakim bił rekord. Tym czasem jest wypolerowany i błyszczy się jak psu… nos, jest to jednak akceptowalne, ponieważ kiedy trafił do muzeum, jeszcze przed wojną był już polakierowany co widać na archiwalnych fotografiach. Co jeszcze… o ile górna część nadwozia jest odpowiednio obrobiona to cały spód nosi, ślady nożyków, dłuteł i pilników, zwyczajnie chłopaki stwierdziły, że kto to model odkręca od podstawki. Jeszcze żeby się poznęcać to zamiast tampodruków, czy choćby kalek użyto zwykłych naklejek. To co mogę zapisać na plus to swastyka za kabiną. Absolutnie nie dlatego, że cieszę się z widoku swastyki ale dla tego, że taka była historyczna prawda. Nic mnie tak nie denerwuje jak cenzurowanie historii i nie ważne czy w dobrej czy złej wierze. Po prostu absolutną głupotą dla mnie jest udawanie, że czegoś nie było (patrz też – wyroby tytoniowe).
Mimo wszystko nie jestem całkowicie zdruzgotany, ot egzotyczna ciekawostka w kolekcji, pod pewnymi kątami przypomina nawet oryginał. Jeśli ktoś ma w kolekcji brumm-y i mu się podobają to ten model będzie świetnym uzupełnieniem kolekcji i doskonale do brumm-ów będzie pasował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|