|
www.forum143.fora.pl Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Sob 23:31, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, owiewki nie było -kask musiał wystarczyć...
To jedziemy dalej przy dźwięku porządnego amerykańskiego V8...Dziś mimo później jak na mnie pory chciałbym zaprezentować jedną z najbardziej utytułowanych Corvette w historii. C5R chassis # 003 zbudowana przez Millera i Pratta na końcówkę sezonu 2000 zdążyła jeszcze wygrać w klasie GTS wyścig ALMS w Texasie. Rok 2001 zaczęła od mega sukcesu w postaci zwycięstwa w klasyfikacji generalnej wyścigu 24h Daytona zostawiając w pokonanym polu znacznie mocniejsze prototypy. W tym samym roku zajęła też 8 miejsce w 24H Le Mans które było zarazem pierwszym w klasie GTS. W tejże klasie pokazana Corvetta wygrał także wyścigi ALMS sezonu 2001 na torach Mosport i Mid Ohio. Sezon 2002 dla omawianego auta był niezbyt pracowity ale również bardzo udany bo udało się wygrać klasę GTS w 12h Sebring i ponownie GTS w 24h Le Mans. Po tym ostatnim zwycięstwie ten zasłużony dla amerykańskiego sportu egzemplarz trafił na emeryturę a jego model w kontekście opisanych sukcesów jest obowiązkową pozycją w moim zbiorze aut wyczynowych.
189. Chevrolet Corvette C5R R.Fellows/Ch.Kneifel/F.Freon/J.O'Connell Winner 24h Daytona 2001 (Minichamps 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Wto 11:41, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jak widać stara Corvette z Minichampsa nie wzbudziła zainteresowania więc przejdziemy do modelu popełnionego niedawno przez Sparka. Oryginał o 11 lat młodszy niż uprzednio pokazana wersja amerykańskiego klasyka bazował na kolejnej generacji C6, chassis #003 zbudowane zaś było tradycyjnie przez Pratta & Millera. W 2011 jeździł w ALMS i 24h LM w teamie fabrycznym a największym sukcesem było 11 miejsce i wygrana klasy GTE Pro (dla zawodowców) w Le Mans. W 2012 sprzedany francuskiemu teamowi Larbre Competition jeździł w WEC i Le Mans w tym ostatnim ponownie wygrywając klasę tyle że tym GTE Am dla zespołów nie fabrycznych z kierowcami gentelmenami w załodze. W 2013-bez większych sukcesów ale wcześniejsze osiągnięcia powodują że ten otrzymany w prezencie model bardzo mocno mnie ucieszył.
190. Chevrolet Corvette C6R ZR1 O.Beretta/T.Milner/A.Garcia 24h Le Mans 2011 (Spark 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Wto 13:06, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
petrzask napisał: | Jak widać stara Corvette z Minichampsa nie wzbudziła zainteresowania więc przejdziemy do modelu popełnionego niedawno przez Sparka. |
Miło, że ameryka również gości w Twojej kolekcji. Jedna i druga Corvette fajna. Spark bardziej finezyjny w detalach, ale PMA niczego sobie, tylko jak zwykle przy takim kolorze lukrowato gruba warstwa lakieru skutecznie zakrywająca wszelkie niuanse karoserii, linie podziałowe.
Generalnie nie lubię żółtych samochodów, a modeli w szczególności.
Aby żółty lakier pokrył dobrze powierzchnię daje się jego grubą warstwę na grubo położony podkład.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pablo13 dnia Wto 13:07, 06 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 22:23, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pablo13 napisał: | petrzask napisał: | Jak widać stara Corvette z Minichampsa nie wzbudziła zainteresowania więc przejdziemy do modelu popełnionego niedawno przez Sparka. |
Miło, że ameryka również gości w Twojej kolekcji. Jedna i druga Corvette fajna. Spark bardziej finezyjny w detalach, ale PMA niczego sobie, tylko jak zwykle przy takim kolorze lukrowato gruba warstwa lakieru skutecznie zakrywająca wszelkie niuanse karoserii, linie podziałowe.
Generalnie nie lubię żółtych samochodów, a modeli w szczególności.
Aby żółty lakier pokrył dobrze powierzchnię daje się jego grubą warstwę na grubo położony podkład. |
No właśnie, malowanie modelu na żółto to jakaś masakra jest
Całkiem poważnie: barwniki żółte są mało intensywne, więc warstwa emalii musi być grubsza, kolor jest ładny (Pablo się nie zna ) ale efekt spada, bo faktycznie - kadłub jest z lekka zaszpachlowany. Mimo wszystko - fajne sztuki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Pon 11:43, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Witam Kolegów. Moje ostatnie prezentacje tyczyły głownie pojazdów współczesnych więc czas dla odmiany cofnąć się dość dawno, do lat 60ych a dokładnie do roku 1969 który zapisał się dość mocno w historii świata. Jak by nie było to w tym właśnie roku człowiek pierwszy raz wylądował na księżycu a Tu 144 jako pierwszy komercyjny samolot przekroczył prędkość 2 machów. BBC nadała pierwszy odcinek Monthy Pythona, odbył się festiwal w Woodstock a Beatlesi wydali album Yellow Submarine. Tyle ciekawostek natury naukowo-historycznej a co w sportach motorowych? Otóż dla mnie największym wydarzeniem roku 1969 było pojawienie się na torach świata kultowego Porsche 917 którego rozwiązania techniczne wyprzedzały pod pewnymi względami swoją epokę. Konstrukcja nadwozia była oparta na przestrzennej ramie rurowej o masie zaledwie 42 kg a napęd stanowił 12 cylindrowy silnik typu boxer o pojemności 4494cm i mocy 380kw (520KM) zbudowany w pewnej części z takich materiałów jak magnez i tytan. Tak przygotowane po wodzą Ferdynanda Piecha auto (kosztujące tyle co 10 szt. i tak drogiego modelu 911) zostało zaprezentowane na salonie w Genewie. 25 pierwotnie wyprodukowanych ze względów homologacyjnych egzemplarzy zostało rozdzielonych pomiędzy team fabryczny i prywaciarzy po czym rozpoczęły się starty wyścigach zaliczanych do Mistrzostwach Świata Prototypów Sportowych z 24h Le Mans na czele. Początki wcale nie były łatwe, 917ki prześladowały defekty a dodatkowo już na pierwszym okrążeniu 24h Le Mans za kierownicą takie auta uległ wypadkowi i poniósł śmierć młody Anglik John Woolfe. Zła karta odwróciła się dopiero w wyścigu 1000km Zeltweg w Austrii gdzie prywatnie wystawiony przez arystokratę Karla Freiherr von Wendta krótki Porsche 917 chassis# 009 wygrał pierwszy dla tego kultowego typu wyścig. Ten egzemplarz co prawda nic już więcej nie wygrał ale inne 917ki wygrały jeszcze wiele wyścigów co jednak jest "zupełnie inną historią". A puki co zapraszam do obejrzenia #009 którego w moim zbiorze nie mogło zabraknąć także ze względu na kierowcę Jo Sifferta którego pamięć bardzo szanuję jako jednego z najlepszych którzy odeszli jeszcze przed moim urodzeniem.
191. Porsche 917K J.Siffert/K.Ahrens Winner 1000km Zelweg 1969 (Spark 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:42, 31 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Piękny samochód i piękny model.
Dzięki Tobie mogę wiedzieć więcej o innych rodzajach wyścigów i ich bohaterach oraz obejrzeć fantastyczne modele. Dziękuję.
A tak, przy okazji, z kronikarskiego obowiązku - jeśli chodzi o sporty motorowe, a w szczególności o ich Królową, czyli Formułę 1 versus rok 1969 - 3 stycznia 1969r w niedużej miejscowości Huerth przyszedł na świat kierowca, który miał pobić wszystkie możliwe rekordy w tym sporcie, miał być kontrowersyjny, bezczelny, wyrachowany, jeżdżący z precyzją komputera, bez skrupułów, uwielbiany i nienawidzony... słowem Michael Schumacher. Siedem razy zdobył tytuł samochodowego mistrza świata. W 2002 roku Niemiec został jedynym kierowcą w historii Formuły 1, który ukończył wszystkie wyścigi sezonu na podium. Startował w latach 1991-2006 oraz 2010-2012. Wycofał się definitywnie z Formuły w 2012 roku. I tak mógłbym jeszcze o nim przez dwadzieścia stron, ale i tak nikt by nie dotrwał, by to przeczytać do końca...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Sob 13:44, 31 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Wto 14:06, 17 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Witam Kolegów. Dziś na okoliczność zakończonego niedawno 24h Le Mans kontynuujemy wątek Porsche. 917/20 zwany także Pink Pig to jeden z najbardziej znanych egzemplarzy tej serii który powstał jako swego rodzaju eksperyment aerodynamiczny mający poprawić docisk w obrębie przedniej części nadwozia który w wersji long tail nie był zbyt dobry przez co auto było nie zbyt stabilne. W tym celu na chassis#001 znacznie poszerzono i skrócono poliestrowe nadwozie w stosunku do wersji K czy LH przez co świnka zyskała nietypowe, nieco kwadratowe proporcje. Charakterystyczne malowanie nawiązujące do nazewnictwa półtusz wieprzowych to przykład niemieckiego poczucia humoru ale przez to auto zyskało swój przydomek i stało się za przeproszeniem kultowe. A jak osiągnięcia sportowe? Raczej mizernie-trzy starty (wliczając kwalifikacje) i żaden nie został ukończony. W Le Mans 1971 było 7 miejsce na starcie ale defekt hamulców spowodował wycofanie się z wyścigu.
193. Porsche 917/20 R.Joest/W.Kauhsen 24h Le Mans 1971 (Spark 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Wto 14:34, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Witam Kolegów i nie zrzeszonych oglądaczy. Naszym dzisiejszym bohaterem będzie współczesny prototyp kategorii LMP1 Dome S102.50 chassis#003. Jego dość ciekawa wyścigowa historia zaczęła się w 2008 kiedy to w ramach fabrycznego zespołu został zgłoszony do 24h Le Mans. W tym czasie był on napędzany potężnym 5,5 litrowym silnikiem Judd V10 przez co zaliczał się do najszybszych aut w stawce. Po kwalifikacjach był na bardzo dobrym 8 polu jednak problemy mechaniczne zepchnęły go na dalekie 33 miejsce na mecie wyścigu. Na następną wyścigową odsłonę Dome S102 czekał długie 4 lata stojąc w holu swojej macierzystej firmy. W tym czasie jej właściciel Minoru Hayashi próbował zainteresować tematem Toyotę ale z racji tego że w japońskiej serii wyścigów Super GT od lat był związany z Hondą więc te próby spełzły na niczym. Dopiero w 2012 znalazł się podatny grunt na powrót S102 do Le Mans. W tym waśnie czasie w kłopoty popadł team legendarnego Henriego Pescarolo który w celu spłaty długów musiał sprzedać posiadane auta (a także intelektualne prawa do nich) dla teamu OAK. Uwolniony od wierzycieli ale też pozbawiony aut i możliwości ich szybkiego skonstruowania Henri wszedł w kontakt z Dome i postanowił wystawić nie wykorzystany S102 do wyścigu. W tym celu aby zadośćuczynić nowym regulaminom zmieniono jednak silnik V10 na mniejszy V8 (także firmy Judd), dobudowano płetwę oraz wykonano wycięcia nad kołami. Tak przygotowane auto mając w załodze rozbitków z zlikwidowanego nagle programu długodystansowego Peugeota w osobach Nicolasa Minassiana i Sebastiana Bourdais stanęło na starcie 6h Spa w których jednak z powodu problemów z elektryką do mety dotarło dopiero na 15 miejscu. W Le Mans po kwalifikacjach było dobre 10pole ale ponownie na skutek problemów z elektryką i elektroniką Dome utknął w boksach na bardzo długi czas i choć w końcówce pojawił się na torze to s jednak nie był sklasyfikowany w wynikach wyścigu. I to był niestety ostatni występ Dome S102, a także stajni Pescarolo która znów popadła w długi i wkrótce została postawiona w stan likwidacji.
194. Dome S102.50-Judd S.Ara/S.Bourdais/N.Minassian 24H Le Mans 2012 (Spark 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:30, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Ciekawa historia i przepiękny model. Te szczegóły - światła, wydech, owiewki, szczegóły i malowanie. Robi doskonałe wrażenie.
A co do jednego z "rozbitków"... tj. Sebastiena (lub Sebastiana, jak kto woli) Bourdais to ciekawe, że urodził się, nomen-omen w... Le Mans! Poza tym nosił okulary, potem szkła kontaktowe (niby nic, Villeneuve też nosił...) Również próbował swych sił w Formule 1 i to w tym czasie, kiedy jeździł nasz Robert Kubica. W 2008 zadebiutował w zespole Toro Rosso w GP Australii i tam już zdobył pierwsze punkty! Niestety, po wprowadzeniu nowszego bolidu Toro Rosso, tj. modelu STR3, miał okres gorszych startów (chyba wolniej dostosowywał się do nowego bolidu), ale dzięki swojemu uporowi dał radę i jeździł potem całkiem dobrze, jak na możliwości bolidu (na tyle, że go zapamiętałem ). Sezon 2008 ukończył na 17. miejscu (zdobył 4 pkt w sezonie). Niestety, prawdopodobnie z powodu braku sponsora (czyli pieniędzy) historia Seba w F1 zakończyła się na tym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Wto 22:44, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy pamiętasz że Sebastien w pamiętnym GP Włoch 2008 był 3 lub 4 w kwalifikacjach. Niestety przed startem coś się popsuło w aucie i startował z depo albo nie wystartował wcale (nie pamiętam już tego dokładnie). Szkoda, bo Tororosso było świetnie ustawione na deszczową Monzę (co wykorzystał Vettel) a kto wie jak by się wtedy wszystko skończyło gdyby nie ten defakt? Nawet drugie miejsce dla Sebastiena mogło by oznaczać pozostanie w F1 i zupełnie inne dlasze potoczenie się jego kariery. Cóż, nie po raz pierwszy potwierdziło się że sam talent nie wystarczy. W życiu trzeba mieć także szczęście...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Wto 23:01, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Wyjątkowo dobrze prezentuje się ten Dome. Świnia też niczego sobie, mam słabość do tego samochodziku przez owo malowanie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pablo13 dnia Wto 23:01, 01 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:24, 02 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Przemku, przyznam się, że to mi umknęło.
Jest dokładnie tak, jak napisałeś w swoim mail’u (szacunek - masz pamięć). Wtedy rzeczywiście mógł być wyścig zdominowany przez Toro Rosso. Ja niestety z GP Włoch 2008 pamiętałem tylko trudne warunki, to, że wygrał Vettel i jazdę Kubicy, która dała mu trzecie miejsce na podium, jakiś samochód bezpieczeństwa na początku... Sprawdziłem w swoim archiwum DVD, ale nie mam tego wyścigu nagranego. Poszperałem więc w archiwach, poniżej fragmenty tego, co znalazłem.
–
Z opisu kwalifikacji, Q3:
„…W chwilę później Webber wykręcił 1:38,732 i wskoczył na trzecie miejsce. Bourdais na kolejnym okrążeniu wykonał efektowny piruet na wyjściu z szykany Ascari, ale udało mu się kontynuować jazdę. W końcówce sesji Massa poprawił się na 1:38,894 i awansował na szóste miejsce, a tymczasem Vettel utrzymał pierwsze miejsce do końca Q3 i zdobył pierwsze pole position w F1! Kolejność pierwszej dziesiątki na koniec kwalifikacji: Vettel, Kovalainen, Webber, Bourdais, Rosberg, Massa, Trulli, Alonso, Glock i Heidfeld…”
Wypowiedź po sesji kwalifikacyjnej:
Sebastien Bourdais (P4): „To było nieco szalone. Seb (Vettel) wykręcił świetne okrążenie i jego rezultat jest naprawdę fantastyczny. To również dobry rezultat dla zespołu, ponieważ mamy dwa bolidy w dwóch pierwszych rzędach. Byłem przez moment nawet trzeci, ale i tak nie mam powodów do narzekania. Patrząc na to, jak sprawy miały się podczas treningów na suchym torze, nie liczyłem nawet na taką pozycję. Takie warunki powodują, że stawka się wyrównuje i jeśli dobrze czujesz bolid, możesz atakować. To właśnie zrobiliśmy i się opłaciło. Zespół dał nam naprawdę przewidywalny i dobrze prowadzący się bolid, zwłaszcza na mokrym torze. To były udane kwalifikacje dla całego zespołu”.
Z opisu wyścigu:
„Wyścig rozpoczął się za samochodem bezpieczeństwa ze względu na bardzo mokry tor. Jenson Button (Honda) i Kazuki Nakajima (Williams) zdecydowali się na start z alei serwisowej, aby mieć możliwość dokonania zmian w ustawieniach bolidów. Stojący na czwartym polu startowym Sebastien Bourdais (Toro Rosso) nie zdołał ruszyć do wyścigu ze względu na zgaśnięcie silnika i jego bolid został zapchany do boksów. Próba ponownego uruchomienia silnika niestety trwała na tyle długo, że Francuz po wyjechaniu z boksów miał już okrążenie straty do lidera. Samochód bezpieczeństwa zjechał z toru pod koniec drugiego okrążenia i rozpoczęła się walka.”
Wypowiedź po wyścigu:
Sebastien Bourdais (P18): „Nie jestem pewien, co stało się na starcie. Kiedy spróbowałem wrzucić pierwszy bieg nie mogłem tego zrobić, więc potem puściłem sprzęgło trochę zbyt szybko i kiedy jedynka została w końcu wybrana zgasł mi silnik, choć normalnie powinien w tym momencie uaktywnić się system uniemożliwiający zgaśnięcie silnika. Później nie byliśmy w stanie wrzucić neutralnego biegu i było po wszystkim – straciłem szybko jedno okrążenie, ponieważ wyścig rozpoczął się za samochodem bezpieczeństwa. To powinien być wymarzony weekend z szansą na finisz na miejscach pierwszym i trzecim, ale niestety dla mnie, było tylko pierwsze i nic. Jednakże był to wspaniały dzień dla Sebastiana Vettela i zespołu”.
Sebastien rzeczywiście nie miał szczęścia, a był w mojej ocenie rokującym nadzieje kierowcą, który mógł na dłuższe lata „zagrzać miejsce” w F1. Z mojego punktu widzenia szkoda, że jego kariera potoczyła się w inną stronę, bo wydaje się, że gdyby miał dobrego sponsora, to byśmy nie raz jeszcze o nim słyszeli, ale czy to dobrze czy źle dla Sebastiena? Nie sposób jednoznacznie ocenić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Śro 18:28, 02 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Nie 13:17, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Witam Kolegów po przerwie urlopowej. Ogórkowy sezon w pełni, więc może dodam coś od siebie "co by coś tam się działo". Tyle wstępu a na dzisiejszego bohatera wytypowałem nowoczesny a nawet przełomowy pojazd wyścigowy w postaci Porsche 997 GT3 R Hybrid z roku 2011. Auto to jak sama nazwa wskazuje jest hybrydą czyli łączy w sobie dwa typy napędu: spalinowy o mocy 571KM i elektryczny o mocy 101KM co daje łączną moc 672KM. Projektantom tego rozwiązania nie chodziło jednak jak zapewne zdajecie sobie sprawę o pseudo-ekologię jak w przypadku za przeproszeniem Priusa a o zwiększenie mocy i zmniejszenie zużycia paliwa co w wyścigach endurance przekłada się na rzadsze wizyty w pit stopie i wynikającą z tego lepszą pozycję na mecie. Ciekawostką jest to że cały projekt 997 Hybrid był w zasadzie eksperymentem którego celem było przetestowanie sprawności systemu hybrydowego (który docelowo został zastosowany w debiutującym w tym roku prototypie 919) więc auta tego typu wystartowały w zaledwie 4 wyścigach: na Nurburgringu, Zhuhai, w Road Atlanta i Laguna Seca. Z tego ostatniego toru pochodzi prezentowany poniżej model egzemplarza chassis #WP0ZZZ99ZBS799504 który to w 6h wyścigu zajął 10miejsce (najlepsze z wszystkich aut GT). Dodam że mnie osobiście pojawienie się tego auta na torach ucieszyło przede wszystkim dlatego że był to pierwszy od dość długiego czasu przejaw aktywności fabrycznego zespołu Porsche które choć zawsze obecne w wyścigach endurance to jednak od końca lat 90ych startowało wyłącznie w barwach mniej lub bardziej silnych zespołów prywatnych. Widok zgłoszenia Porsche AG/Porsche Motorsport North America na listach startowych wyścigów wywołał u mnie dreszcz emocji, poczułem się przez chwilkę prawie jak w latach 80ych kiedy to na torach królowały fabryczne prototypy 956/962...
196. Porsche 997 GT3R Hybrid 2.0 R.Dumas/R.Lietz ALMS 6h Laguna Seca 2011 (Spark 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez petrzask dnia Nie 13:39, 03 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Pon 13:04, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No to jedziemy dalej z autami GT: Lamborghini Gallardo LP 600 chassis #17-7-1002 został zbudowany na sezon 2011 wyścigów Blancpain Endurance Series, FIA GT, GT Open i ADAC Masters przez firmę Reiter Engeenering. Auto to zostało przygotowane w ramach przepisów GT3 czyli jest to "zwykły" seryjny samochód jedynie przystosowany do udziału w sportach motorowych (w odróżnieniu od aut GT2 które choć do złudzenia przypominają swoje pierwowzory są de facto prototypami upchanymi w karoserię przypominającą auto drogowe). W sezonie 2011 będące naszym dzisiejszym bohaterem Gallardo starowało w kilku wyścigach w/w serii łącznie z najbardziej prestiżowym 24h Spa w którym było 4 po kwalifikacjach ale odpadło z powodu eksplozji silnika. Poza tym zajęło 4 miejsce na Monzie (Blancpain) a w sezonie 2012 zdobyło jeszcze 4 miejsce na Silverstone w ramach Blancpaina i 2 miejsce w eliminacji FIA GT na tym samym kultowym torze. Najbardziej prestiżowe 24h Spa tym razem udało się ukończyć, na dobrym 11miejscem w generalce.
Tyle o oryginale a co z modelem? Firmowany przez Fujimi naprawdę jest robiony w Minimaxie więc jakość jest zbliżona do Spark/TSM. Pierwotnie wyceniany (w złotówkach) 3 cyfrowo spadł w pewnym angielskim sklepie do dwóch cyferek i za tą kwotę chyba warto było go nabyć.
197. Lamborghini Gallardo LP600 M.Hayek/P.Kox/J.Mentem 24h Spa 2011 (Fujimi 1:43)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teelek07
Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk/Antwerpia
|
Wysłany: Pon 20:40, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ladne cacuszko -za dwie cyfeki napewno warto sie pochylic .Jakos tak przed urlopem bylem na Spa -mam teraz budowe w linii prostej 1,5 km od toru byl jakis trening -ale te auta pieknie rycza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|