www.forum143.fora.pl

Jajacek

Prezentację swojej stajenki zacznę od McLarena. Model trochę kafarny, ale (Pablo nie lubisz tego) klimatyczny. Lakierniczo zachował się całkiem przyzwoicie. Wymagał jedynie lekkiego retuszu. Zachowały się nawet paskudne nadlewki na błotnikach. McLaren M8F z silnikiem Chevroleta startował w wyścigach Can-Am w 1971 roku. Miniaturę wyprodukował Politoys. Pewnie też w tym samym czasie. Czyli mamy do czynienia z antyczkiem. Może powinno się takie egzemplarze doprowadzać do oryginalnego stanu, ale postanowiłem poprawić fabrykę Wink

Z silnika sterczała jedna trąbka więc zamontowałem wszystkie nowe. To były jakieś elektryczne złączki z aluminium. Dorobiłem pałąk i zmieniłem koła. Politoys zastosował wyjątkowo paskudne koła burago podobne. Mój McLaren dostał koła od Toyoty z DelPrado. No i kalkomanie. W oryginale były jakies dziwne naklejki z papieru. Na moim egzemplarzu nie zachowało się nic. Dlatego powstały nowe napisy mniej więcej zgodne z rzeczywistością.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Humppa

wydaje mi sie ze dawno temu mialem taki model. nie pamietam jednak jakiego mogl byc koloru. ma klimat faktycznie...

petrzask

Model faktycznie klimatyczny choć dla mnie bardziej w kontekście oryginału niż pokazanej miniatury bo osobiście mięty do modelowych antyków raczej nie czuje. Ale wyścigi Can -Am uwielbiam więc na swoje potrzeby zakupiłem nieco młodszego Mc Larena M20 z sezonu 1972 w miniaturze Sparka.

Humppa

a te trabki to tak byly chaotycznie ulozone?

Kraeuter

Can-Am 1971, Atlanta:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pablo13

Tak, tak, pamiętam ten model z dawnych czasów. Miałem parę wyścigówek Politoysa. Kółeczka były rzeczywiście specyficzne, podobne jak w Burrago, ta wymiana (choć wzór felgi inny niż w oryginale) poprawiła realizm pojazdu.
Faktycznie napisy i reklamy były wykonane na tych modelach jako poprostu zwykła, papierowa naklejka, ale pamiętam też takie ciekawostki jak naklejki wykonane na przezroczystej folii (podobnie jak w Burrago).
Te wloty/trąbki fajnie wykombinowałeś Smile

W sumie wydaje mi się na pierwszy rzut oka (po obejrzeniu fotek, które wkleił Kraeuter), że to dobra baza do wykonania wysokowaloryzowanego modelu, mnie najbardziej męczy ta szybka... Wink

Jajacek

Humppa

faktycznie. musiala byc z nich niezla muza...

Jajacek

Cicho się zrobiło to odpalam następną moją wyścigówkę. Tym razem to co lubię najbardziej czyli auto wyprodukowane przed 45 rokiem. Ten pochodzi z 1938 roku. Trzeba przyznać, że w tamych czasach Delahaye mocno deptało po piętach Bugatkom. Prestiżowy Le Mans należał w tamtym czasie całkowicie do Delahaye. Ta rasowa 135 miała 180 koni, a Eugene Chaboud i Jean Tremoul potrafili pędzić nią grubo ponad 200 km/h. No i przejechali metę jako pierwsi.

[link widoczny dla zalogowanych]

Pablo13

Ano cicho, ja nie mam teraz czasu, a inni oklapli. Dobrze, że Ty jesteś na posterunku Very Happy

.
Jacku pokażesz więcej tego Delahaye niż sam front? Jaka to firma i skala?

Jajacek

Ixiana gazetówka. Czterdziesta trzecia oczywiście.

[link widoczny dla zalogowanych]

Le Mans za pasem więc może się coś ożywi. Dla mnie ten wyścig był zawsze fascynujący. Za komuny żyło się jakimis strzępami informacji. Później żelazna kurtyna rozszczelniła się, a jeszcze później.... Sami wiecie. Pamiętam pierwsze relacje w sportowych kanałach kablówki. Te obrazki chłonęło się jak gąbka. Zanim pochłonęła mnie przedwojenna motoryzacja przeszedłem jeszcze przez regulary i superfasty. Ford GT należał do żelaznych pozycji każdego etapu mojego zbierania (było ich kilka. Etapów. I Fordów GT). Potem Ford P68 znany jako Group Six i Porsche 910. A jeszcze później cofnąłem się w czasie i pojawiły się cacka takie jak ten Delahaye.

[link widoczny dla zalogowanych]

Niestety nie umiałem wybrać i na dzień dzisiejszy zostały jedne i drugie.

Pablo13

Tak się spodziewałem, jaka to seria? Shocked

Drażni poprzeczka mocująca zderzaki grubości gasrurki Wink

, ale jak na gazetowe IXO całkiem przyzwoicie wykonany. Podobają mi się w szczególności te opony z fachowym bieżnikiem.

Jajacek

Wrzuciłem go celowo, bo zbliżał się Le Mans i chciałem sprowokować jakieś gadulstwo na forumie. Temat zawiązał się w innym miejscu, ale fajnie, ze bez daty bo jest możliwość wracania do niego co roku. Lubię ten wyścig mimo, że interesuje mnie raczej czas przeszły. Nie znaczy to, że nie doceniam tego co się dzieje we współczesnym świecie wyścigów. Aż mnie korci żeby się rozgadać na ten temat, ale ..... no są tu fachowcy od tego co się dzieje teraz. Poczytałem co pisze Petrzask i Fogarty i Krauter. I mam nadzieję, że pociągną ten temat dalej. A ja tymczasem opowiem dlaczego w tym roku nie oglądałem wyścigu. Zrezygnowałem z wielkim żalem, ale zrobiłem to dla pewnego przedsięwzięcia. Związanego z motoryzacją. Bardzo dla mnie ważnego. Może nie takiej rangi jak Le Mans. A może ważniejszego. W "Giełdzie w Warszawie" puściłem troszkę pary na temat naszej marcowej wizyty w Warszawie. Oczywiście giełda rzecz ważna, ale było coś jeszcze. Obiecałem, że w kwietniu opowiem o tym cusiu, ale pewne prace się opóźniły i trzeba było cusia przesunąć. No i nadszedł czas na podniesienie kurtyny. Jeżeli pozwolicie to podniosę ją w zupełnie nowym temacie. Przy okazji muszę podziękować Wojtkowi "Teelkowi" i Rafowi, że dotrzymali tajemnicy i nie doszło do przecieku informacji. Wiecie jak to jest z deklaracjami. Człowiek się zapala do czegoś, zaczyna to coś realizowac i nagle życie daje mu po łapach i robi się głupio. Coś sie nagadało, coś się naobiecywało i wiekopomna chwila nigdy nie nadejszła. Wink

Ale TA sprawa posunęła się już na tyle, że możemy opowiedzieć o niej publicznie.
(Kto zauważył, że przeszedłem z liczby pojedyńczej na mnogą?) Smile

Humppa

zapodawaj...

petrzask

Ja powrócę jeszcze do pokazanego modelu...Moje zainteresowanie LM skupia się co prawda na czasach znacznie późniejszych jednak ten błękitny bolid...podoba mi się. Nie przeszkadza mi nawet jego gazetkowe pochodzenie-jak na ten standard jest wykonany bardzo przyjemnie. Wink