|
www.forum143.fora.pl Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jajacek
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 9:44, 13 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Sporo takich klasyków zachowało się i to w niezłym stanie. Bywają na allegro chociaż za ładny egzemplarz trzeba położyć okrągłą sumkę. A jeżeli są nawet w troszkę w gorszej kondycji to ich budowa jest na tyle solidna, że można je odnowić. Mówię o ramach. Z osprzętem to już różnie bywa, bo zmieniły się gwinty, średnice rur i wogóle systemy mocowań osprzętu. Z bardziej zniszczonych egzemplarzy zawsze można zbudować rowerowego hot roda czyli ostre koło i to też jest jest fajna zabawka. Ja jeżdżę na odrestaurowanych i lekko podrasowanych olschoolach, ale przyznam się, że czasem rzucę okiem w stronę jakiejś współczesnej szosówki. Też są piękne. Ale jak już jestem przy samochodowych porównaniach to wolę starego Astona Martina od Mercedesa SLR
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jajacek
Dołączył: 18 Sty 2013
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:42, 17 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
teelek07 napisał: | tez mam jednego oldtimera -ten byl w zasadzie pierwszy w 1:1
[link widoczny dla zalogowanych]
Bianchi a w zasadzie Eduardo Bianchi Stradale 1974 |
Ale siodło to masz zdecydowanie za nisko, a mostek za wysoko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jajacek dnia Sob 23:42, 17 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teelek07
Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk/Antwerpia
|
Wysłany: Nie 6:59, 18 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wez Jacuniu po uwage moj brzuchol i wszysko jasne -mam nieco zachwiana ergonomie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez teelek07 dnia Nie 7:00, 18 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:30, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pozwólcie, że nawiążę do wcześniejszych myśli odnośnie filmów. Dla mnie zdecydowanie najlepszym filmem o wyścigach samochodowych Formuły 1 jest "Grand Prix" - film w reżyserii Johna Frankenheimera (sam reżyser to przecież heros kina) z takimi aktorami w rolach głównych, jak: James Garner, Yves Montand, Toshirô Mifune, Brian Bedford i wielu innych. No i oczywiście samochody F1 z tamtych lat, piękne bolidy... lat 60-tych. I nowatorskie, nawet w dzisiejszych czasach, ujęcia kamer oddające szybkość, napięcie, walkę na najwyższych obrotach, ryzyko. Nikt tak przedtem i nikt tak potem nie kręcił filmu o wyścigach. Ujęcia kamer, dzielenie ekranu na kilka kadrów jednocześnie pokazujących kierowcę, koła, pracę rąk na kierownicy. Fantastyczne ujęcia. Pamiętajmy, że nie było wtedy komputerów. Jeśli dodam, że muzykę skomponował nie kto inny, jak Maurice Jarre, będziecie mieli pełen obraz. Film z punktu widzenia prezentacji wyścigów jest rewelacyjny, jest niedoścignionym wzorem przy którym takie filmy, jak Rash są po prostu (wybaczcie, ale to moja opinia) blade i nie oddają ducha walki na torze. Ciekawostki - np. samochody w filmie to faktycznie "bieżące" bolidy Formuły 3 z tamtego czasu, odpowiednio "ucharakteryzowane". Wypadło to fantastycznie. Jednocześnie, jak wyczytałem, John Frankenheimer nie zgodził się, aby samochody w filmie ścigały się z wolniejszą prędkością, a później przyspieszone na taśmie filmowej. Jego zdaniem widzowie zaraz by zauważyli różnicę. Więc naprawdę jeździły z olbrzymimi prędkościami, co widać, słychać i czuć... Film nieczęsto pokazywany w polskiej TV, nie doczekał się też wydania na DVD z językiem polskim i jest u nas nie do kupienia. Jest wątek "romantyczny", tragedia itp. ale to nieważne, blade w porównaniu do scen wyścigów. Gorąco polecam, uważam, że to Mistrzostwo Świata, jeśli chodzi o film sportowy dot. wyścigów samochodowych. A film jest z 1966 roku!!!! Zdjęcia nic się nie zestarzały, a wręcz przeciwnie - widać bezradność dzisiejszych twórców na tle tego wzoru...
p.s. wkleiłbym link, plakat, zdjęcia z filmu ale... jeszcze nie wiem, jak się to robi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Czw 20:32, 29 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fogarty
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:17, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Polecam wydanie "zachodnie" - są napisy, więc lektor nie przeszkadza w oglądaniu jak na TCM .
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:31, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Fogarty, szacun.
Mówisz i masz.
Jesteś szybszy niż kierowcy F1. Niesamowite. Ledwo napisałem posta, a tu podane na tacy, ze wszystkim.
Mam nadzieję, że podzielasz moje zdanie o tym filmie.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 22:14, 30 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Tak, też lubię ten film
Ale bardziej lubię Le Mans. Tam też ostro jeździli, też z rzeczywistymi prędkościami i to tacy goście, jak: Mike Parkes, Jean-Pierre Jabouille, Gerard Larrousse, David Piper, Jonathan Williams, Derek Bell, Masten Gregory, Hughes de Fierlant, Herbert Linge i oczywiście sam McQueen. No, ówczesna śmietanka mistrzów...
Wątek osobisty musiał oczywiście też być i jest nawet sensowny... ale ta jazda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bushi
Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:34, 30 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
I ta atmosfera, wiesz, że coś się zdarzy. Le Mans ma ten niepowtarzalny, wyścigowy klimat. To rzeczywiście wspaniały film. Steve McQueen gra doskonale. Ta scena oczekiwania na start... sekundy płyną powoli, sączą się... super, super.
Chociaż ja bardziej cenię Grand Prix, jeśli chodzi o zdjęcia. Może też dlatego, że jest o F1, a to mój ukochany sport...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Wto 9:48, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Ja podpiszę się pod wnioskiem postawionym przez Kraeutera, bo Le Mans dla mnie jest tym najlepszym filmem o tematyce wyścigowej. I chyba nie ma na to wpływu fakt że tyczy mojego ulubionego wyścigu a raczej to kwestia gry aktorów i świetnych zdjęć. A wyścigi jako takie nie mają szczęścia do ekranu bo większość filmów dotycząca tej tematyki nie jest zbyt udana delikatnie rzecz ujmując. Przyznam wam się jednak że nastolatkiem będąc lubiłem nawet Days of Thunder choć film ten był w zasadzie kalką Top Gun tylko Tomcaty zamieniono w nim na nascary. Teraz chyba jednak bałbym się go oglądać co by nie poczuć się zakłopotanym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Wto 19:35, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
petrzask napisał: | Przyznam wam się jednak że nastolatkiem będąc lubiłem nawet Days of Thunder choć film ten był w zasadzie kalką Top Gun tylko Tomcaty zamieniono w nim na nascary. Teraz chyba jednak bałbym się go oglądać co by nie poczuć się zakłopotanym... |
Wiadomo, filmy tego typu z panem Cruisem to dość naiwne produkcje dla nastolatków właśnie i to tych wczesnych Ale co do scen wyścigów w Days of Thunder - czy uważasz Przemek, że są żenujące? Zawsze możesz sobie przypomnieć tylko wycinek na torze, na szybko klikając na youtube.
Choć obejrzałbym całość dla młodziutkiej Nicole
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teelek07
Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk/Antwerpia
|
Wysłany: Wto 21:19, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
z Filmami jest jak z autami- sa kultowe bardzo i kultowe mniej
Mercedes czy Ferrari uwazane sa przez wszystkich -Talbot Horizon tylko przeze mnie no i Pabla
Zawsze fajnie po latach sobie obejzec taki film -zadajac sobie pytanie czym ja sie wtedy jarałem? No i rewia mody z tamtych czasow tez moze byc ciekawym przezyciem -Wspomniana Nicole w ciuchach jak z pomocy dla powodzian uczta dla oczu i ducha -Ja np bardzo lubie sobie pogapic sie na stare Videoclipy (tak to sie kiedys uczenie nazywało-po naszemu teledyski)Polecam np Whitesnake" Here I go again" z rocznika 87
Genialna fabula ladna pani i 2 Jaguary XJ -miód i wodorosty poprostu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Wto 21:56, 03 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
teelek07 napisał: | z Filmami jest jak z autami- sa kultowe bardzo i kultowe mniej
Mercedes czy Ferrari uwazane sa przez wszystkich -Talbot Horizon tylko przeze mnie no i Pabla
Zawsze fajnie po latach sobie obejzec taki film -zadajac sobie pytanie czym ja sie wtedy jarałem? No i rewia mody z tamtych czasow tez moze byc ciekawym przezyciem -Wspomniana Nicole w ciuchach jak z pomocy dla powodzian uczta dla oczu i ducha -Ja np bardzo lubie sobie pogapic sie na stare Videoclipy (tak to sie kiedys uczenie nazywało-po naszemu teledyski)Polecam np Whitesnake" Here I go again" z rocznika 87
Genialna fabula ladna pani i 2 Jaguary XJ -miód i wodorosty poprostu |
Kurde, masz rację! Zupełnie zapomniałem o tym clipie, dzięki za przypomnienie.
Ciuchy Nicole myślę, że były z wyższej półki, taka moda poprostu. Za dwadzieścia lat też będziesz się śmiał z dzisiejszej
Swoją drogą film oficjalnie wszedł na ekrany w 1990, a te lompy i fryzy to jak z głebokich lat osiemdziesiątych wyglądają.
Zawsze mnie strasznie wkur... ten z dupy termin teledysk
to taki sam gównotwór jak HajFi, CeDe, albo kiedyś lansowany ( w tych samych czasach co teledysk) kamwid i inne ohydztwa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
petrzask
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dobre Miasto
|
Wysłany: Śro 11:07, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Sceny wyścigowe w Days of Thunder były chyba dobrze zrobione, podobnie jak lotnicze w Top Gun( Tony Scott był pod tym względem profesjonalistą). Może faktycznie warto by było przypomnieć sobie ten film, w sumie w latach 1990-1992 jako młody człowiek byłem tak napalony na wszelakie formy sportu samochodowego że oglądałem regularnie także Nascar i mam do aut pokazanych w tym filmie duży sentyment. Na tyle duży że liczę na to że Spark odkryje to niszę i zacznie robić porządne modele z tamtych (jak i innych nascarowych) czasów. A wracając do filmu to pamiętacie może promujący go clip Marii McCee? Można w nim zobaczyć powodziową Nicole:
http://www.youtube.com/watch?v=gzLNNxWy87I
(a mi się przy okazji 3klasa LO i połowinki przypomniały-a to jest bezcenne...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 11:52, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
petrzask napisał: | Sceny wyścigowe w Days of Thunder były chyba dobrze zrobione, podobnie jak lotnicze w Top Gun( Tony Scott był pod tym względem profesjonalistą). Może faktycznie warto by było przypomnieć sobie ten film, w sumie w latach 1990-1992 jako młody człowiek byłem tak napalony na wszelakie formy sportu samochodowego że oglądałem regularnie także Nascar i mam do aut pokazanych w tym filmie duży sentyment. Na tyle duży że liczę na to że Spark odkryje to niszę i zacznie robić porządne modele z tamtych (jak i innych nascarowych) czasów. A wracając do filmu to pamiętacie może promujący go clip Marii McCee? Można w nim zobaczyć powodziową Nicole:
http://www.youtube.com/watch?v=gzLNNxWy87I
(a mi się przy okazji 3klasa LO i połowinki przypomniały-a to jest bezcenne...) |
Mnie trochę powala boleśnie schematyczna fabuła, ale jazda jest niezła.
A co do muzyki - coś Ci się chyba pomyliło - 3. klasa LO to przecież - w okolicznościach hm... interpersonalnych - zupełnie inna muzyka: I'm not in love, Evil woman, Jive Talkin', Love to love to baby, All by myself, Get down tonight, Love hurts, You are the first, the last... Barry - help...! (z jakiego to filmu? )
Normalnie... hm, straciłem ostrość widzenia i zapatrzyłem się w okno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Śro 13:11, 04 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Kraeuter napisał: |
Mnie trochę powala boleśnie schematyczna fabuła, ale jazda jest niezła.
|
No właśnie to miałem na myśli pisząc naiwne filmy z T.Cruisem, takie typowe komercyjne, hollywoodzkie kino dla młodych ludzi.
Ale to można potraktować w tym przypadku z przymrużeniem oka, jako swoistą otoczkę, skupiając się na samych ujęciach samochodowych, które mnie również wydają się dobrze nakręcone, zmontowane co powoduje, że ciągle działają emocjonująco.
Cytat: | A co do muzyki - coś Ci się chyba pomyliło Mr. Green - 3. klasa LO to przecież - w okolicznościach hm... interpersonalnych - zupełnie inna muzyka: I'm not in love, Evil woman, Jive Talkin', Love to love to baby, All by myself, Get down tonight, Love hurts, You are the first, the last... Barry - help...! (z jakiego to filmu? ) |
Moja 3klasa to muzyka głównie z nurtu postpunkowej tzw NewWave, New Romantic, wczesnego Depeche Mode, a z popularnych piosenek przypominają mi się m.in. ABC - Look of love, Pat Benatar Love is a Battlefield (wczoraj przy okazji Whitesnake sobie odświeżyłem ) no i królujący wtedy wszędzie bez wyjątku Michael Jackson. To także dużo klasycznego rocka no i regularne bytności na koncertach, m.in. wszystkie Rock Areny.
A muzykę, przeboje, które wymieniłeś też kocham, ale to moja 6 podstawówki
Muzyki w moim życiu było zawsze pełno, ojciec pracował jako muzyk, w domu było pełno czarnych płyt, kaset z najnowszą światową muzą, przesiąkałem tym, chciałem czy nie. Pamiętam jak wtedy irytował mnie jeszcze jazz, którego obecnie kocham. Ale podczytywałem ojca jazzowe gazetki, z których dowiadywałem się różnych ciekawostek o muzyce...
I jeszcze jedno: wszystko się zmieniło kilka razy, a jedno jest constans, audycja "Trzy kwadranse jazzu" Jana Ptaszyna Wróblewskiego i to mnie niezmiernie cieszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|