|
www.forum143.fora.pl Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wojtek
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Pon 23:59, 28 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Humppa napisał: | wojtek napisał: | Humppa napisał: | wojtek napisał: | trzeba mieć taką rodzinę |
rodzice ministra ze skromnych emerytur odkladali i nieprawda jest jakoby dach przeciekal bo prawie w ogole nie padalo... |
zostaw politykę Kochanie |
dlaczego?
poza tym nie lubie jak sie tak do mnie zwracasz. ktos gotow pomyslec ze jestem taki jak Ty a przeciez nie jestem... |
ani ja nie jestem taki jak Ty Kochanie*
*OCZYWIŚCIE TO TAKA POLITYCZNA I SZORSTKA PRZYJAŹŃ
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wojtek dnia Wto 0:03, 29 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:54, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
wojtek napisał: | Darku zrozumiałem wcześniejsze Twoje zdania, ale końcówka "Podróby to shit, kopie - no nie wiem" mnie powaliła, że zastanawiasz się czy kopia nie jest już gównem... |
Szanowny Wojciechu,
w ramach nieistniejącego cyklu quasi-redakcyjnego Listy pisane dla jaj, w czasie skradzionym pracodawcy muszę stwierdzić, że nadal się nie rozumiemy.
Jeśli pozwolisz, zacznę SZERZEJ, uwaga: ludzkość, pod względem siły nabywczej przypomina wieżę Eiffla, tylko o wiele, wiele smuklejszą – na szczycie znajdują się ludzie, którzy w chwilach wolnych od nonsesownego już mnożenia własnych pieniędzy chcieliby nabyć/zdobyć coś, czego jeszcze nie mają, udać się tam, gdzie jeszcze nie byli, albo posiąść tę, którą wszyscy chcieliby... hm... ale...
No i zlecają - a to kradzież płótna Rembrandta, a to wykupują sobie lot w Kosmos, lub biorą w szybki leasing miss Świata i okolic, a po 2 miesiącach... czy po 10 rautach, na których wszyscy ważni już ją zobaczyli - zwalniają ją z zajęć...
Teoretycznie i lekko praktycznie można też nabyć 1000000 szczepionek przeciw malarii dla dzieci w Afryce, zlikwidować ogniska eboli, wybudować uniwersytet, sfinansować ważne badania... ale to wymaga nieco większego intelektu i empatii, a to akurat nie jest mocną stroną krezusów.
Niektórzy z nich wprawdzie podejmują takie działania, ale prawie wyłącznie dla poprawienia image brutalnego i chamskiego biznesmena. Vide: Gates, Bill.
Co ciekawe, kiedyś ci, którzy majątek i intelekt odziedziczyli z dziada-pradziada robili to samo, wiedząc, że podnoszenie wiedzy i poprawa stanu zdrowia prowadzi nieuchronnie do rozwoju. Ale epoka wielkich, światłych fundatorów minęła. Odsunęli się w cień. Nawet Nagroda Nobla w niektórych dziedzinach stała się komiczna, adekwatnie do poziomu intelektualnego tzw.Komitetu.
Przepraszam za przydługie wprowadzenie.
Otóż, o czym już tu gdzieś chyba pisałem, ludzie stali się niewolnikami. Niezupełnie na własne życzenie - od paru dziesiątków lat otaczają nas reklamy, krzyczące głupoty w radiu i telewizji, tysiące durnych filmów i jeszcze głupszych pism. Wpadamy w to gówno codziennie. Po kolana, albo i po pas.
Coraz ciężej jest przejechać choćby parę ulic, żeby nie narazić się na chamską próbę wciśnięcia do naszego umysłu chęci nabycia CZEGOŚ lub polubienia KOGOŚ, a zmieniając kanały w radiu lub TV nietrudno znaleźć taki moment, w którym WSZĘDZIE są reklamy lub talking heads o tępawym wyrazie twarzy, z przyklejonym uśmieszkiem samouwielbienia.
Truizm: rzecz w tym, abyśmy kupili to, co ktoś nam chce sprzedać. Liczy się ilość, jakość, miejsce..
I teraz najważniejsze: największą sztuką jest zarobić, ale się nie narobić
Sztukę tę do perfekcji opanowali ci, którzy produkują dobra luksusowe. Gdy się ma już nazwę (brand!), to za torebkę, za buty, za SWETER (pullover, do cholery!) można zażądać nawet kilkanaście tysięcy. Dolarów, Kloss, dolarów...!
Krótkie serie (limited editions!), dystrybucja wyłącznie w salonach firmowych (showrooms !), sprzedaż bezpośrednia (szlag! - direct sale), personalizacja towaru (customerization, kurwa!), oferta dla wąskiej grupy nabywców (selected customers!), zapisy i abonamenty (subscriptions !!!), sztucznie wydłużany czas oczekiwania itd
Cała ta inżynieria psychologiczna i jej przeróżne psychotechniki mają za zadanie wprawić klienta w stan nieważkości, połączony z epokowym orgazmem z wybraną Moną Lisą w tle. Co ciekawe - na ogół to działa.
Reasumując: z czysto technicznego punktu widzenia zegarek za 100.000$ nie jest ani dokładniejszy ani trwalszy od zegarka za 10.000$, a zegarek za 1000$ pokazuje czas z odchyłką rzędu 1 sekundy na pół roku, a więc jest dostatecznie dokładny (nawet dla żeglugi). Po 5-10 latach na pewno i tak nam się znudzi, więc kupimy nowy.
Dlatego dla mnie Omega niczym się nie różni od złotych klamek w Bentleyu. Fason zegarkowy jest oczywiście nieco starszy, bardziej nobliwy i pochodzi z czasów, gdy zegarek mieli wyłącznie ludzie naprawdę bogaci, lub ci, którzy z racji stanowiska musieli je mieć np. kapitanowie żeglugi... tu szacun.
Kopia. Dzieła sztuki jest trudno skopiować, lecz to już wyłącznie kwestia czasu, gdy będzie można nabyć kopię nie do rozpoznania bez użycia specjalistycznego sprzętu. I co, będzie odrażająca ?
Ale - przedmioty techniczne można już teraz naprawdę bardzo dobrze skopiować, uzyskując jakość zbliżoną do oryginału. Tanie podróby to oczywiście tandetne gadżety o słabym wyglądzie i krótkim życiu... W obu przypadkach istnieje oczywiście problem prawny, związany z użyciem nazwy producenta, ale to osobna historia.
Z jednej strony uliczny sprzedawca baloników ze złotym Rolexem z brylantami za 10$ na ręku, z drugiej upadły giga-makler z taką samą podróbą, bo oryginał już zastawił...
Z trzeciej - właściciel super-brandu, w T-shircie, z czymś do bólu tandetnym, na gumowym, zielonym pasku na ręce + szelmowska mina: "między innymi tak Wam pokażę, co jest dla mnie ważne, a co mam serdecznie w dupie". Jedni - bardzo, bardzo chcą, inni - mogą, ale NIE MUSZĄ
Ale TAKI komfort ma niewielu...
Obrazoburstwo (?): kosmicznie drogie oryginały są dla snobów, nowobogackich prostaczków, pozerów, którzy są gotowi wręcz wylegitymować się, w każdej chwili, na żądanie lub bez - świadectwem oryginalności tej rzeczy oraz dla bardzo wąskiej grupy ludzi, którzy cenią sobie bezkompromisową najwyższą jakość oryginału. Ci ludzie w grupie nabywców występują w ilościach śladowych... Jeżeli są kolekcjonerami, podtrzymującymi rodzinną tradycję, zmuszeni bywają czasem nawet do nabycia odrażającej, bezsmakowej tandety. Kolekcjonerom Ferrari też (trochę) współczuję
Poniżej najbogatszych są bogaci, poniżej mniej bogaci... Każda z tych grup patrzy w górę z irracjonalną, bezsensowną zazdrością, konsekwentnie wsączaną im do umysłów od dziecka... I umysły te opanowane są przez całe ich życie, strawestuję: mrocznym pożądaniem przedmiotu
Spotkałem kiedyś na weselu człowieka: był (jest?) chyba jakimś moim kuzynem, diabli wiedzą skąd... Sympatycznie rozmawialiśmy o różnych rzeczach, w tym o samochodzie, który wiózł parę młodą do ślubu... I wtedy pokazał mi swój zegarek: nooo, maszyna była potężna, robiła wrażenie, nazwa też zdecydowanie owszem, ale już nie pamiętam... Zapytał mnie: jak sądzisz, ile kosztował? - coś mu odpowiedziałem, zaśmiał się, ale ze zrozumieniem i podał jakąś rozsądną cenę. Zapytał zaraz: ale dobrze wygląda? No, dobrze. I o to chodzi - podsumował sięgając po flaszkę "weselnej" - jak mi się znudzi, albo się zepsuje, to go wyrzucę i kupię sobie następny. W sumie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kraeuter dnia Wto 21:53, 29 Kwi 2014, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teelek07
Dołączył: 11 Lis 2012
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk/Antwerpia
|
Wysłany: Wto 20:14, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Sedno sprawy w rzeczy samej.
Konsumpcjonizm w czystej postaci
A kopie -no coż ciezko ,ale sa kanaly ktorymi mozna je zakupic a najsmieszniejsze jest to ze w/w Tag Heuery sa zrobione w duzej mierze z tych samych czesci co orginaly -Projektowane i skladane sa w Szwajcarii natomiast komponenty wykonywane sa po taniosci w Chinach .Oczywiscie material i jakosc musza sie zgadzac, ale ilosc wykonanych podzespolow juz niekoniecznie- wiadomo chinczyk oszczedny -Reasumujac -dobry zegarmistrz ,nasz kolega z Antwerpii obciol sie bardziej po wyrazie twarzy naszgo kumpla niz po sprzecie co jest orginalem a co kopia .CO nie zmienia faktu ze wole Atlantica -z przyzwyczajenia i przywiazania do marki- co to go dostalem na komunie nie jak inni elektronika z kalkulatorem albo przynajmniej z 5 melodyjkami .Tych juz dawno nie ma a Atlantic chodzi dalej
Chociaz teraz wraca moda na tego typu cacka iza orginal zegarka z kalkulatorem w stanie pierwszym goscie potlukli sie na ebayu do 950 euro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wojtek
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Wto 22:29, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Kraeuter napisał: | wojtek napisał: | Darku zrozumiałem wcześniejsze Twoje zdania, ale końcówka "Podróby to shit, kopie - no nie wiem" mnie powaliła, że zastanawiasz się czy kopia nie jest już gównem... |
Szanowny Wojciechu,
w ramach nieistniejącego cyklu quasi-redakcyjnego Listy pisane dla jaj, w czasie skradzionym pracodawcy muszę stwierdzić, że nadal się nie rozumiemy.
Jeśli pozwolisz, zacznę SZERZEJ, uwaga: ludzkość, pod względem siły nabywczej przypomina wieżę Eiffla, tylko o wiele, wiele smuklejszą – na szczycie znajdują się ludzie, którzy w chwilach wolnych od nonsesownego już mnożenia własnych pieniędzy chcieliby nabyć/zdobyć coś, czego jeszcze nie mają, udać się tam, gdzie jeszcze nie byli, albo posiąść tę, którą wszyscy chcieliby... hm... ale...
No i zlecają - a to kradzież płótna Rembrandta, a to wykupują sobie lot w Kosmos, lub biorą w szybki leasing miss Świata i okolic, a po 2 miesiącach... czy po 10 rautach, na których wszyscy ważni już ją zobaczyli - zwalniają ją z zajęć...
Teoretycznie i lekko praktycznie można też nabyć 1000000 szczepionek przeciw malarii dla dzieci w Afryce, zlikwidować ogniska eboli, wybudować uniwersytet, sfinansować ważne badania... ale to wymaga nieco większego intelektu i empatii, a to akurat nie jest mocną stroną krezusów.
Niektórzy z nich wprawdzie podejmują takie działania, ale prawie wyłącznie dla poprawienia image brutalnego i chamskiego biznesmena. Vide: Gates, Bill.
Co ciekawe, kiedyś ci, którzy majątek i intelekt odziedziczyli z dziada-pradziada robili to samo, wiedząc, że podnoszenie wiedzy i poprawa stanu zdrowia prowadzi nieuchronnie do rozwoju. Ale epoka wielkich, światłych fundatorów minęła. Odsunęli się w cień. Nawet Nagroda Nobla w niektórych dziedzinach stała się komiczna, adekwatnie do poziomu intelektualnego tzw.Komitetu.
Przepraszam za przydługie wprowadzenie.
Otóż, o czym już tu gdzieś chyba pisałem, ludzie stali się niewolnikami. Niezupełnie na własne życzenie - od paru dziesiątków lat otaczają nas reklamy, krzyczące głupoty w radiu i telewizji, tysiące durnych filmów i jeszcze głupszych pism. Wpadamy w to gówno codziennie. Po kolana, albo i po pas.
Coraz ciężej jest przejechać choćby parę ulic, żeby nie narazić się na chamską próbę wciśnięcia do naszego umysłu chęci nabycia CZEGOŚ lub polubienia KOGOŚ, a zmieniając kanały w radiu lub TV nietrudno znaleźć taki moment, w którym WSZĘDZIE są reklamy lub talking heads o tępawym wyrazie twarzy, z przyklejonym uśmieszkiem samouwielbienia.
Truizm: rzecz w tym, abyśmy kupili to, co ktoś nam chce sprzedać. Liczy się ilość, jakość, miejsce..
I teraz najważniejsze: największą sztuką jest zarobić, ale się nie narobić
Sztukę tę do perfekcji opanowali ci, którzy produkują dobra luksusowe. Gdy się ma już nazwę (brand!), to za torebkę, za buty, za SWETER (pullover, do cholery!) można zażądać nawet kilkanaście tysięcy. Dolarów, Kloss, dolarów...!
Krótkie serie (limited editions!), dystrybucja wyłącznie w salonach firmowych (showrooms !), sprzedaż bezpośrednia (szlag! - direct sale), personalizacja towaru (customerization, kurwa!), oferta dla wąskiej grupy nabywców (selected customers!), zapisy i abonamenty (subscriptions !!!), sztucznie wydłużany czas oczekiwania itd
Cała ta inżynieria psychologiczna i jej przeróżne psychotechniki mają za zadanie wprawić klienta w stan nieważkości, połączony z epokowym orgazmem z wybraną Moną Lisą w tle. Co ciekawe - na ogół to działa.
Reasumując: z czysto technicznego punktu widzenia zegarek za 100.000$ nie jest ani dokładniejszy ani trwalszy od zegarka za 10.000$, a zegarek za 1000$ pokazuje czas z odchyłką rzędu 1 sekundy na pół roku, a więc jest dostatecznie dokładny (nawet dla żeglugi). Po 5-10 latach na pewno i tak nam się znudzi, więc kupimy nowy.
Dlatego dla mnie Omega niczym się nie różni od złotych klamek w Bentleyu. Fason zegarkowy jest oczywiście nieco starszy, bardziej nobliwy i pochodzi z czasów, gdy zegarek mieli wyłącznie ludzie naprawdę bogaci, lub ci, którzy z racji stanowiska musieli je mieć np. kapitanowie żeglugi... tu szacun.
Kopia. Dzieła sztuki jest trudno skopiować, lecz to już wyłącznie kwestia czasu, gdy będzie można nabyć kopię nie do rozpoznania bez użycia specjalistycznego sprzętu. I co, będzie odrażająca ?
Ale - przedmioty techniczne można już teraz naprawdę bardzo dobrze skopiować, uzyskując jakość zbliżoną do oryginału. Tanie podróby to oczywiście tandetne gadżety o słabym wyglądzie i krótkim życiu... W obu przypadkach istnieje oczywiście problem prawny, związany z użyciem nazwy producenta, ale to osobna historia.
Z jednej strony uliczny sprzedawca baloników ze złotym Rolexem z brylantami za 10$ na ręku, z drugiej upadły giga-makler z taką samą podróbą, bo oryginał już zastawił...
Z trzeciej - właściciel super-brandu, w T-shircie, z czymś do bólu tandetnym, na gumowym, zielonym pasku na ręce + szelmowska mina: "między innymi tak Wam pokażę, co jest dla mnie ważne, a co mam serdecznie w dupie". Jedni - bardzo, bardzo chcą, inni - mogą, ale NIE MUSZĄ
Ale TAKI komfort ma niewielu...
Obrazoburstwo (?): kosmicznie drogie oryginały są dla snobów, nowobogackich prostaczków, pozerów, którzy są gotowi wręcz wylegitymować się, w każdej chwili, na żądanie lub bez - świadectwem oryginalności tej rzeczy oraz dla bardzo wąskiej grupy ludzi, którzy cenią sobie bezkompromisową najwyższą jakość oryginału. Ci ludzie w grupie nabywców występują w ilościach śladowych... Jeżeli są kolekcjonerami, podtrzymującymi rodzinną tradycję, zmuszeni bywają czasem nawet do nabycia odrażającej, bezsmakowej tandety. Kolekcjonerom Ferrari też (trochę) współczuję
Poniżej najbogatszych są bogaci, poniżej mniej bogaci... Każda z tych grup patrzy w górę z irracjonalną, bezsensowną zazdrością, konsekwentnie wsączaną im do umysłów od dziecka... I umysły te opanowane są przez całe ich życie, strawestuję: mrocznym pożądaniem przedmiotu
Spotkałem kiedyś na weselu człowieka: był (jest?) chyba jakimś moim kuzynem, diabli wiedzą skąd... Sympatycznie rozmawialiśmy o różnych rzeczach, w tym o samochodzie, który wiózł parę młodą do ślubu... I wtedy pokazał mi swój zegarek: nooo, maszyna była potężna, robiła wrażenie, nazwa też zdecydowanie owszem, ale już nie pamiętam... Zapytał mnie: jak sądzisz, ile kosztował? - coś mu odpowiedziałem, zaśmiał się, ale ze zrozumieniem i podał jakąś rozsądną cenę. Zapytał zaraz: ale dobrze wygląda? No, dobrze. I o to chodzi - podsumował sięgając po flaszkę "weselnej" - jak mi się znudzi, albo się zepsuje, to go wyrzucę i kupię sobie następny. W sumie... |
Szanowny Dariuszu,
wspaniale napisane i zgadzam się z tym.
Natomiast zdania swojego nie zmieniam, bo ja nie toleruję kopii w zegarkach i innych markowych tematach. Albo stać mnie na oryginał, albo nie. Jeśli mnie stać i chcę to kupuję. W innym wypadku nie kupuję kopii ani tym bardziej podróby "tani armani".
Na pewno jestem pod wpływem mediów, reklam i wszystkiego co nas otacza w tym temacie... Tylko kto z nas nie jest... być może Ci którzy kupują i noszą kopie/podróbki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Humppa
Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica
|
Wysłany: Wto 23:43, 29 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
idziesz na wielkosc z tymi cytatami
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Humppa dnia Śro 0:15, 30 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wojtek
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Śro 0:08, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Humppa napisał: | idziesz na wielkosc z tymi cytatami |
chciałem zachować oryginał a nie kopię albo podróbkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 12:32, 30 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
wojtek napisał: |
Szanowny Dariuszu,
wspaniale napisane i zgadzam się z tym.
Natomiast zdania swojego nie zmieniam, bo ja nie toleruję kopii w zegarkach i innych markowych tematach. Albo stać mnie na oryginał, albo nie. Jeśli mnie stać i chcę to kupuję. W innym wypadku nie kupuję kopii ani tym bardziej podróby "tani armani".
Na pewno jestem pod wpływem mediów, reklam i wszystkiego co nas otacza w tym temacie... Tylko kto z nas nie jest... być może Ci którzy kupują i noszą kopie/podróbki... |
Wielce Szanowny Wojciechu,
w ramach nadal zdecydowanie nieistniejącego cyklu Listy pisane dla jaj, w czasie skradzionym pracodawcy muszę z nieukrywaną przykrością stwierdzić, że chyba nadal się nie rozumiemy.
Tym razem, jeśli pozwolisz, zacznę chytrze, a mianowicie : pojednawczo.
Absolutnie nie zachęcam nikogo do nabywania kopii.
Ale:
skoro od zegarków się zaczęło: zegarka nie skopiuje kowal, istnieć musi odpowiedni potencjał wiedzy (mind- + software) i sprzętu (hardware) aby się to udało. W uproszczeniu: powstaje produkt wielokrotnie tańszy, a tylko nieznacznie gorszy. A tańszy jest dlatego, bo nie jest obciążony właśnie ceną zrobienia nam wody z mózgu i całego entourage brandowego produktu, o czym pisałem w poprzednim poście.
Gdzieś przecież jest granica pomiędzy akceptowalną, dobrą jakością a snobizmem związanym tylko z nazwą.
Jeśli ktoś chce mieć kopię No name, to niech sobie ją kupi.
Jest popyt - jest podaż.
Ale jeśli ktoś ma przemożną potrzebę zaprezentowania swojego statusu - w wybranej przez niego formie - zazwyczaj bez uwzględnienia oceny otoczenia - może sobie kupić oryginał z certyfikatem, a nawet walnąć na szyję łańcuch ze sztabek złota...
Podróby ośmieszają brandy, ponieważ uderzają w ich ekskluzywność, ale kopie nie zabierają klientów salonom w ekskluzywnych pasażach, bo ich nabywcy do tych salonów się nie wybierają. Jeśli posiadanie kopii, ba - nawet podróby sprawia im radość, to czemu nie...
Klient sam przecież wie, ile co jest warte, a nasz znajomy sprzedawca baloników prawdopodobnie ma jednak podróbę a nie oryginał Rolexa...
Każdy z nas zgodzi się całkowicie z poglądem, ze sytuacja się zasadniczo zmienia, gdy sprzedawca oferuje podróbę/kopię jako oryginał.
Sądzę, że o takim właśnie procederze cały czas podświadomie, z odrazą - i słusznie - myślisz, bo to jest bandziorka i dlatego nie podoba Ci się świadoma akceptacja kopii ?
Zadanie za 2 punkty:
koncern farmaceutyczny produkuje i bardzo drogo sprzedaje opatentowany na x do entej sposobów lek ratujący życie. Koszt opracowania leku zwrócił się po 2 latach sprzedaży, a koszt wytworzenia i dystrybucji wynosi 2-3% jego ceny... hurtowej.
Pytanie: kto stworzył prawo, pozwalające na takie praktyki i komu ono służy?
Z poważaniem, D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Pią 23:46, 02 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Kraeuter napisał: |
Zadanie za 2 punkty:
koncern farmaceutyczny produkuje i bardzo drogo sprzedaje opatentowany na x do entej sposobów lek ratujący życie. Koszt opracowania leku zwrócił się po 2 latach sprzedaży, a koszt wytworzenia i dystrybucji wynosi 2-3% jego ceny... hurtowej.
Pytanie: kto stworzył prawo, pozwalające na takie praktyki i komu ono służy?
Z poważaniem, D. |
Firma ma prawo sprzedawać swój produkt po cenie jaka mu się podoba, tylko wolny rynek, konkurencja ma prawo weryfikować tą cenę i żadne prawo nie powinno tego regulować.
Zawsze przecież koncern B może opracować konkurencyjny produkt i zaoferować go za konkurencyjną cenę, a zrobi to tym chętniej im bardziej cena produktu koncernu A będzie wywindowana. Tak to działało w okresie największego rozwitu gospodarek i tak powinno działać zawsze, państwo łapy precz!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pablo13 dnia Pią 23:46, 02 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 23:11, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pablo13 napisał: |
Firma ma prawo sprzedawać swój produkt po cenie jaka mu się podoba, tylko wolny rynek, konkurencja ma prawo weryfikować tą cenę i żadne prawo nie powinno tego regulować.
Zawsze przecież koncern B może opracować konkurencyjny produkt i zaoferować go za konkurencyjną cenę, a zrobi to tym chętniej im bardziej cena produktu koncernu A będzie wywindowana. Tak to działało w okresie największego rozwitu gospodarek i tak powinno działać zawsze, państwo łapy precz! |
To nie mój pogląd: państwo powinno wkraczać tam, gdzie wolność gospodarcza czyni społeczne szkody. Wolny system bankowy doprowadził, po totalnym drenażu zasobów klasy średniej a także, częściowo - niższej - do kolejnego światowego kryzysu - począwszy od 2007 do dziś - a rządy, także najbogatszych państw są faktycznie zależne od finansjery...
Temat zdrowia społeczeństwa też nie może całkowicie zależeć od interesów poszczególnych firm. Tu ręczne sterowanie nie jest konieczne, ale pewne mocne reguły - tak.
W czystym kapitalizmie potrzebna jest - powtarzam: to jest opinia poważnych ekonomistów i socjologów - pewna państwowa regulacja rynku, bo pełna wolność doprowadza cyklicznie, z całkowitą pewnością ich nadejścia - do krytycznych patologii.
Największą sztuką jest dobranie właściwych proporcji - interwencjonizm, nadmierna regulacja itd. może być, oczywiście - szkodliwa ale skuteczne hamowanie zdziczałych zapędów na kasę - powinno działać. D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Humppa
Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica
|
Wysłany: Nie 0:07, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
dobrze prawisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zagato
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 1493
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ok. Bydgoszczy
|
Wysłany: Nie 0:11, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Humppa napisał: | dobrze prawisz. |
prawie dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Humppa
Dołączył: 21 Sty 2013
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stolica
|
Wysłany: Nie 0:21, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
dowcipnis
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Humppa dnia Nie 0:22, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo13
–-–-–-–-–
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(
|
Wysłany: Nie 1:36, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Humppa napisał: | dobrze prawisz. |
Zdecydowanie źle niestety...
Krytyczną patologią jest jak pies przejmuje kontrolę nad panem, a taką mamy obecnie sytuację i to globalnie niestety... do czego to prowadzi możemy doświadczać codziennie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pablo13 dnia Nie 1:39, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wojtek
Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 1170
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ŁÓDŹ
|
Wysłany: Nie 12:51, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
koszt produkcji jednej tabletki jest bardzo niski i podobny
oczywiście nakłady na jej przygotowanie, wcześniejsze badanie śą wysokie.
koszt zakupu zalezy od producenta, panstwa, obecności na liście refundacyjnej.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kraeuter
Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 14:50, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pablo13 napisał: | Humppa napisał: | dobrze prawisz. |
Zdecydowanie źle niestety...
Krytyczną patologią jest jak pies przejmuje kontrolę nad panem, a taką mamy obecnie sytuację i to globalnie niestety... do czego to prowadzi możemy doświadczać codziennie. |
To znaczy, że jeśli Światem rządzi co najwyżej kilkudziesięciu ludzi, działających w dość ścisłym porozumieniu - co ciekawe, zazwyczaj nie wchodzących w skład rządów państwowych - ale manipulujących całymi gospodarkami dużych państw - to jest dobrze ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|