Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna www.forum143.fora.pl
Forum miłośników modeli samochodów w skali 1/43
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Formuła 1 - lata 90-te
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna -> Formuła 1, 2, 3
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
buusoola




Dołączył: 19 Lis 2014
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:30, 23 Lis 2014    Temat postu:

Nie ma za co Paweł. Wiesz dobrze, że jak mogę to pomogę. A, że sprawia mi to radochę, to inna para kaloszy.

No właśnie. Co z tym Schumacherem? Dlaczego nie przyjechał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:56, 23 Lis 2014    Temat postu:

Kraeuter, Buusoola, nie o Schumachera tu chodzi. A skłaniacie mnie, żebym o nim pisał.

Ale o.k.

O Schumacherze podałem tylko fakt, bez żadnego komentarza, a to dlatego, że o tym fakcie było wtedy głośno. Dlaczego nie poleciał? Trudno tak naprawdę dzisiaj ustalić. To jest chyba związane z jego psychiką. Był młody, niedoświadczony jeśli chodzi o media i odbiór jego zachowań. Wybrałem fragmenty z biografii M.Schumachera, napisanej przez Karin Sturm. Po ich przeczytaniu może sami dojdziecie do jakiś wniosków:

"...Michael dopiero po powrocie do motorhomu Benettona dowiedział się prawdy i głośno zapłakał.
Mimo to trudno niekiedy zrozumieć zachowanie Schumachera w pierwszych tygodniach i miesiącach po śmierci Senny. Prawdopodobnie okazywanie publicznie swoich uczuć i smutku było dla niego na tyle trudne, że jego postawa robiła niekiedy wrażenie bardzo chłodnej. To, że nie poleciał do San Paulo, zostało mocno skrytykowane na arenie międzynarodowej, zwłaszcza, że oficjalne uzasadnienie tej decyzji brzmiało miejscami dziwacznie: "Po pierwsze musiałem w tych dniach odbyć jazdy próbne, po drugie nie muszę chodzić do kościoła, aby być człowiekiem wierzącym, a więc nie muszę tam chodzić, aby wyrazić żałobę, po trzecie obawiam się w Brazylii nieco o moje bezpieczeństwo. Nigdy przecież nie wiadomo, czy nie ma tam jakiegoś szaleńca, który czyha na moje życie". Słowa te bardzo zabolały wielu Brazylijczyków i jednocześnie prowokowały pytanie, czy w tej trudnej sytuacji nie było przy Michaelu nikogo, kto mógłby mu pomóc, a przynajmniej pokierować oświadczeniami wydawanymi na zewnątrz..."


W innym miejscu:
"...Schumacher zadedykował swój tytuł mistrzowski Ayrtonowi Sennie (za rok 1994 - mój przypisek) - był to gest, który wielu dotknął i w którego szczerość również wielu powątpiewało. Doszło do tego jednak w specyficznych, dotychczas nieznanych okolicznościach zakulisowych. Zaprzyjaźniony wówczas s Schumacherem dziennikarz nakłonił go do tego, ponieważ chciał mu pomóc..."

Jeszcze w innym miejscu:
"... Także w 1994, po śmiertelnych wypadkach Rolanda Ratzenbergera i Ayrtona Senny w Imola, nie był po raz pierwszy w stu procentach był pewny, cz chce dalej jeździć. "Musiałem zastanowić się nad moją przyszłością, czy chcę dalej startować w wyścigach" - jak przyznał po jakimś czasie - "To był pierwszy raz, kiedy zostałem skonfrontowany z taką sytuacją. Dopiero po jeździe próbnej w Silverstone miałem uczucie, że mogę dalej to robić..."".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Nie 22:57, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kraeuter




Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 23:56, 23 Lis 2014    Temat postu:

Jedno jest więc pewne - ta śmierć i okoliczności: zwłaszcza - jak sądzę - kontynuacja wyścigu, który wygrał, zrobiły na nim wrażenie + nie było przy nim nikogo, kto dobrze doradziłby mu, jak się później zachować.

PS 1. Aktualnie: naprawdę szczerze mu współczuję, idiotyczny wypadek...

PS 2. Red. Borowczyk, guru nr 2 (bo nr 1 to przecież red. Zientarski!) wykrył dziś po raz kolejny TATĘ w boksach. Czemu Polsat zatrudnia takich żenujących prostaczków...?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kraeuter dnia Nie 23:57, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
petrzask




Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobre Miasto

PostWysłany: Pon 10:35, 24 Lis 2014    Temat postu:

Paweł, Twój bardzo emocjonalny i pełen uczucia stosunek do postaci Ayrtona Senny budzi mój nie skrywany szacunek. Tak głęboka więź kibica z tragicznie zmarłym kierowcą, która wciąż trwa mimo upływającego czasu to coś niebywałego zwłaszcza jak na nasze realia. Tym bardziej gratuluje zdobycia wymarzonego modelu w którym zaklęte będą te okruchy wspomnień, może w tym przypadku złych i smutnych ale przecież i tak wartych pielęgnowania przez resztę danych nam dni. Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:15, 24 Lis 2014    Temat postu:

Bardzo dziękuję, Przemku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fogarty




Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 24 Lis 2014    Temat postu:

Przeklęta Imola...
Jak zobaczyłem wypadającego Williamsa, pomyślałem "k...mać, 30 punktów starty do odrabiania", kiedy zasłonili Ayrtona "niedobrze, ale chyba szybko postawią go na nogi, oby jeszcze pojechał w tym sezonie". Po prostu nie dopuszczałem myśli, że może być gorzej.
Już nigdy potem nie oglądałem wyścigów z tak emocjonalnym podejściem, jak w erze Senny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:54, 13 Gru 2014    Temat postu:

Z perspektywy lat, sezon 1994 pamięta się jako naznaczony szokującymi wypadkami w Imoli, które kosztowały życie Senny i Ratzenbergera. Sezon, który był znaczący ze względu na zmianę pokoleniową – odeszli dawni mistrzowie, a zaznaczyły swoją obecność „młode wilki”, zwłaszcza niemieckojęzyczne, pokroju Michaela Schumachera. Ale sezon 1994 był tak bogaty także w różne inne wydarzenia, które zmieniły historię wyścigów i wpłynęły na życie wielu ludzi, że można by o nim napisać grubą książkę.

Weźmy choćby jeden przykład. Jednym z takich „młodych wilków” był Tyrolczyk, Karl Wendlinger. Już w młodości zapowiadało się, że ma nieprzeciętny talent, że przed nim znakomita przyszłość wyścigowa. Zaczął, jak niemal wszyscy w tamtych latach – od kartingu i Formuły Ford. W Formule 3 walczył i przyjaźnił się z późniejszymi znakomitymi kierowcami F1 – Michaelem Schumacherem, Hainzem Haraldem Frentzenem, których w 1989 pokonał w walce o tytuł mistrzowski. W opiniach fachowców wszyscy trzej byli jednakowo utalentowani i szybcy. Karl zdobył też tytuł w 1990r. Tak więc na początku lat 90-tych był młodym, austriackim kierowcą już z pewnym doświadczeniem za kierownicą. Zwłaszcza, że trafił, wraz z Frentzenem i Schumacherem do zespołu Petera Saubera w mistrzostwach sportowych prototypów, gdzie wszyscy trzej dawali sobie świetnie radę.

Po niezłych startach w Formule 3, w 1991 przyszło spełnienie marzeń: zadebiutował w Grand Prix Japonii na torze Suzuka International Racing Course w barwach teamu Leyton House (tj. March). Ale nie był to udany debiut w tym słabym wtedy teamie - wystartował z 22 pozycji, ale spowodował kolizję w której udział brali JJ Lehto, Andrea de Cesaris i Emanuele Pirro. W kolejnym swoim wyścigu na torze Adelaide przybył 2 okrążenia za zwycięzcą (A.Senną) i zajął 20 miejsce. Ale i w Marchu potrafił dojechać do mety na 4 miejscu. W 1993 roku podpisał dłuższy kontrakt z teamem Sauber, jako kierowca obok J.J.Letho. W fatalnym wyścigu w następnym roku, na Imoli, w 1994r., (jeździł razem z debiutującym w F1 H.H.Frentzenem) gdzie zginął Senna, zajął 4 miejsce. Następnym wyścigiem po tym wstrząsającym na Imoli, miało być Grand Prix Monako w 1994r. Tam, podczas treningu, przed miał bardzo groźny wypadek. Śmierć musnęła go swoim czarnym całunem, ale nie zabrała go ze sobą. Natomiast na pewno zabrała jakąś jego cząstkę...

Monako jest niesamowite. Zatoka, jachty, splendor, kasyna, światowe towarzystwo, niepowtarzalna atmosfera, piękne kobiety, zapach pieniędzy... Monako ma swój urokliwy klimat i niezwykły tor uliczny, bandy blisko toru jazdy, najmniejszy błąd, chwila nieuwagi i stoisz w poprzek toru z rozbitym bolidem klnąc, na czym świat stoi. Ważne jest doskonałe ustawienie samochodu do tego wyścigu i kwalifikacje, czyli pozycja na starcie, bo w czasie wyścigu trudno jest wyprzedzać. Karl wiedział o tym. W czasie treningów dawał z siebie wszystko. Wyjechał z pit-line i „na limicie” zaczął przemierzać kolejne sekcje toru. Nagle, niespodziewanie, popełnił drobny błąd - o sekundę lub dwie zbyt późno rozpoczął hamownie z prędkości 280 km/h osiąganej na wyjściu z tunelu przed portową szykaną. Sauber nie ma już szans bezpiecznie złożyć się w zakręt. Postawiony bokiem bolid rozpaczliwie hamując sunął na wprost, w kierunku bariery obłożonej amortyzującymi zbiornikami z wodą. Karl zamknął oczy, naprężył mięśnie w oczekiwaniu uderzenia. Huk, wstrząs i stracił przytomność... Nie pierwszy i nie ostatni wypadek w tym miejscu po błędach kierowców.

Bolid oraz przede wszystkim głowa kierowcy przyjęła na siebie potężny impet uderzenia. Nie zdążył jeszcze opaść kurz, a już przy szczątkach rozbitego Saubera była obsługa toru. Nieprzytomnego kierowcę wyjęto z wraku, pojawiły się służby medyczne i jeszcze na torze podłączyły go do kroplówki i aparatury podającej tlen. Został natychmiast przetransportowany do szpitala w Nicei. Wszyscy oczekiwali najgorszego. Dwa tygodnie temu śmierć zabrała przecież dwóch kierowców - pamiętajmy, że było to zaraz po śmierci Ratzenbergera i Senny. Jeśli Karl by umarł, wyścig zostałby odwołany. Wstrząśnięty wypadkiem partner z zespołu, H.H.Frentzen wycofał się z udziału w wyścigu. Możecie sobie wyobrazić, jakie były nastroje wśród kierowców? A pierwsze wiadomości były fatalne: pojawiły się plotki o śmierci klinicznej, kierowca miał głębokie stłuczenie i obrzęk mózgu, obawiano się, że na skutek wypadku może być zagrożona jego sprawność tak umysłowa, jak i fizyczna. Jednak młody organizm szybko dochodził do siebie. Karl cały czas przebywał w śpiączce. Pierwsza próba wybudzenia go nie powiodła się. Przez 19 dni przy jego łóżku czuwały: mama i narzeczona. Mówiły do do nieprzytomnego chłopaka. Wreszcie, po 19 dniach horroru, niepewności Wendlinger otworzył wreszcie oczy. Ale jego stan wciąż nie był dobry – początkowo z trudem rozpoznał najbliższych, ale nie wiedział kim jest, ile ma lat, nie zdawał sobie zupełnie sprawy, że był kierowcą wyścigowym i miał wypadek. Został przeniesiony do Innsbrucka. Lekarze, przy pomocy rodziny i przyjaciół starają się pomóc mu odzyskać pamięć. Po 2-3 miesiącach większość rzeczy sobie przypomniał, zaczął pracować nad odzyskaniem równowagi, kondycji, ale trudności w mówieniu wciąż występowały. Wkrótce na parkingu kliniki zaczął próbować poruszać się samochodem z automatyczną skrzynią biegów. Później wystąpił w roli pilota podczas rajdu samochodów z dawniejszych lat.

W tymże czasie sam Sauber też miał problemy związane z wycofaniem się głównego sponsora. A Karl dość szybko odzyskał sprawność – po 5 miesiącach zaczął testy w bolidzie Formuły 1. Miał razem z Frentzenem reprezentować Saubera w sezonie 1995. Ale testy wskazują, że coś jest nie tak – inżynier wyścigowy mówi, że nie jest to ten sam kierowca, co przed wypadkiem – nie tylko jeździ wolniej, ale jego linie przejazdu są inne, niż kiedyś. Tak, jakby za kierownicą siedział zupełnie inny człowiek! Poza tym strasznie dokuczały mu bóle kręgosłupa. W tym świetle występy w ostatnich wyścigach 1994 nie były możliwe. Kiedy ruszył sezon 1995, Karl zarówno podczas kwalifikacji jak i wyścigów zostaje daleko z tyłu. Jest wciąż cieniem tego agresywnego, śmiałego kierowcy sprzed wypadku. Po każdym starcie odczuwa olbrzymie zmęczenie. Nie ma w tym radości z jazdy, jest praca ponad siły. Wreszcie, po kilku nieudanych wyścigach, sam rezygnuje. Coś się w nim zmieniło, wypadek zmienił jego charakter, nastawienie do życia, był jakby innym człowiekiem. Karl wyzdrowiał zupełnie, ale to jest już inny Karl...

Patrząc na późniejszą karierę Michaela Schumachera czy Hainza Haralda Frentzena, którym Karl w niższych formułach dorównywał, a czasem przewyższał, ale na pewno prezentował podobny poziom, można sobie zadawać pytanie, co by było, i kim byłby w Formule 1 Karl Wendlinger, gdyby nie ten wypadek?

Ale tego nie dowiemy się nigdy.

Natomiast Karl startował jeszcze, ze zmiennym szczęściem, m.in. na samochodach FIA GT.

Karl Wendlinger 1994:



Wypadek Karla:











Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Sob 20:00, 13 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:01, 13 Gru 2014    Temat postu:

Dziś więc słów kilka o teamie Sauber. Został stworzony przez Petera Saubera w 1993 jeździ w F1 do dziś (z małą przerwą w latach 2005-2009, kiedy był własnością BMW – pamiętamy to, w latach 2006-9 jeździł w tym teamie Robert Kubica). W 1991 Sauber podjął pierwszą próbę wejścia do F1, ale z powodu wycofania się Mercedesa ze współpracy zakończyło się to fiaskiem. Mimo problemów z Mercedesem, zespół wystawił dwa samochody C12 w Grand Prix Republiki Południowej Afryki, będącej inauguracyjnym wyścigiem sezonu 1993. JJ Lehto w debiucie zajął piąte miejsce. Ostatecznie sezon 1993 Sauber ukończył na 7 miejscu w klasyfikacji z 12 punktami. Mercedes, widząc nieźle zapowiadający się zespół, wsparł go w 1994r. W 1995 roku podpisano porozumienie z Ferrari, na mocy którego firma Petronas począwszy od sezonu 1997, dostarczała zespołowi silniki i skrzynie biegów. Wielkim sukcesem było też podpisanie sponsorskiej umowy z firmą Red Bull. Sauber dzięki takiemu finansowemu i technicznemu zabezpieczeniu stał się stałym, średnim zespołem F1 i jeździł ze zmiennym szczęściem do końca interesujących nas lat 90-tych. W latach po roku 2000 powiązania z Ferrari słabły, na horyzoncie pojawił się koncern BMW, ale to już zupełnie inna historia (i to z udziałem polskiego kierowcy) znacznie wykraczająca poza nasze ramy lat 90-tych.


Sauber C13 – samochód Formuły 1 zespołu Sauber, zaprojektowany przez Andrego de Cortanze i Leo Ressa na sezon 1994. Kierowcami zespołu byli początkowo Karl Wendlinger oraz debiutujący w Formule 1, Heinz-Harald Frentzen. Po wypadku w Grand Prix Monako Wendlingera zastąpił Andrea de Cesaris, dwa ostatnie wyścigi sezonu za de Cesarisa jeździł JJ Lehto. Samochód nadal był napędzany silnikami Ilmor (rozwinięta wersja silników Ilmor z 1991 roku), oznaczone jako Mercedes-Benz 2175B. Był to ostatni rok mariażu Saubera z silnikami Ilmor – od sezonu 1995 Mercedes został dostawcą silników dla McLarena, a Sauber podpisał umowę z Fordem.

W sezonie 1994 Sauber zdobył 12 punktów i zajął ósmą pozycję w klasyfikacji konstruktorów.


Poniżej - rok 1993, od lewej: K.Wendlinger, Peter Sauber oraz J.J.Letho



Bolid teamu Sauber na 1994r w akcji - Sauber C13, kierowca Karl Wendlinger, numer 29:



Model bolidu Karla Wendlingera, na którym miał wypadek w Monaco w 1994 – Sauber C13, 1/43 Minichamps:















Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bushi dnia Nie 17:37, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kraeuter




Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 3556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 0:07, 14 Gru 2014    Temat postu:

Człowiek to nie mechanizm, sukces naprawy physis nie oznacza naprawy psyche... Confused

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pablo13
–-–-–-–-–
–-–-–-–-–



Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 6228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wstyd się przyznać, że Poznań. :(

PostWysłany: Nie 0:17, 14 Gru 2014    Temat postu:

Bushi, dzięki za kolejną przezentację, już się martwiłem, że rzeczywiście zamilkłeś na dłużej... Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
buusoola




Dołączył: 19 Lis 2014
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:20, 14 Gru 2014    Temat postu:

Nie ma to tamto. Wiedziałem, że coś napiszesz Wink Bardzo ciekawa historia, i przyznam, że pierwszy raz mnie zaskoczyłeś. Mimo jako takiej wiedzy na temat F1 (zresztą nie raz już na ten temat rozmawialiśmy) nie znałem tego kierowcy. Ale bolid kojarzę.

Dobrze, że nowe modele do Ciebie spływają Wink Pewnie jeszcze coś napiszesz Wink


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez buusoola dnia Nie 0:21, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fogarty




Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:36, 14 Gru 2014    Temat postu:

Brawo Bushi. Ważny historycznie bolid i obowiązkowy model. Tym razem dołożę coś od siebie.





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 1:41, 14 Gru 2014    Temat postu:

Bardzo mi miło, czytając Wasze posty.

Fogarty, dziękuję że znalazłeś czas i uzupełniłeś mój wpis. Twoje uzupełnienie jest fantastyczne, daje pełny obraz. Jest bezcenne. Bardzo, bardzo dziękuję. Z wielką przyjemnością przeczytałem załączone materiały. Szacun, że znajdujesz czas i ochotę, żeby uzupełniać te wpisy. Twoje materiały kopiuję do mojej prywatnej dokumentacji (mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe).

Pablo13 - bardzo lubię nasze Forum i chcę tu pisać. Będę to robił, tylko przez najbliższe miesiące może mniej regularnie, za co przepraszam. Bardzo dziękuję za Twoją troskę.

Kraeuter - jak zwykle, w jednym zdaniu, prosto i enigmatycznie trafiasz w punkt. To samo mniej więcej pomyślałem o całej tej sytuacji Karla. Szkoda mi tylko, że z jego talentem tak się potoczyło. Taki los. Samo życie.

Buusoola - Przyjacielu, pewnie, że modele spływają, ale w gablotach stoją jeszcze te starsze, każdy jest historią człowieka i pewnego wydarzenia, o którym warto pisać. Na pewno w miarę swoich umiejętności będę to robić. Dziękuję Ci za Twoją bezcenną pomoc w rozbudowywaniu mojej kolekcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
petrzask




Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 1698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dobre Miasto

PostWysłany: Nie 21:55, 14 Gru 2014    Temat postu:

Bushi napisał:
Dziś więc słów kilka o teamie Sauber. Został stworzony przez Petera Saubera w 1993 jeździ w F1 do dziś (z małą przerwą w latach 2005-2009, kiedy był własnością BMW – pamiętamy to, w latach 2006-9 jeździł w tym teamie Robert Kubica). Ostatecznie sezon 1993 Sauber ukończył na 7 miejscu w klasyfikacji z 12 punktami. Mercedes, widząc nieźle zapowiadający się zespół, wsparł go w 1994r.


Jak zwykle piękna prezentacja Pawle. Warto jednak uzupełnić ten niewątpliwie skrót myślowy że team Sauber nie został stworzony w 1993 a już na początku lat 70ych. Przez pierwsze 20lat działalności sportowej Peter Sauber budował przeróżne prototypy sportowe napędzane przypadkowymi silnikami a przełomowy był rok 1985 kiedy to postanowił wykorzystać motory V8 od Mercedesa. Na początku robił to półoficjalnie ale po pierwszej wygranej w 1986 wygranej w WEC oraz innych dobrych występach w 1987 koncern Mercedesa wsparł Saubera już oficjalnie w roku 1988. Związki Mercedesa z Sauberem mocno się zacieśniły: od 1989 nadano szwajcarskim prototypom srebrne malowanie a od 1990 zmieniono ich nazwę na Mercedes. Po wygraniu Le Mans i zdobyciu mistrzostwa WEC następnym logicznym krokiem była F1 i tam współpraca po linii MB-Sauber miała być od samego początku kontynuowana począwszy od roku 1992. Niestety w końcu roku 1991 zarząd MB nagle postanowił się wycofać z wyścigów zostawiając na lodzie zarówno Petera Saubera jak i silnikowca Mario Iiliena z firmy Ilmor która na zamówienie MB zdążyła nawet zbudować silniki wykorzystane ostatecznie przez dogorywającego Marcha i równie słabego Tyrrella w roku 1992 a następnie przez Saubera w 1993r. Na szczęście ktoś w Mercedesie się obudził i nastąpił powrót tej firmy do F1 od roku 1994 co dalej opisał Bushi. Warto jednak na koniec podkreślić że gdyby nie zakończone sukcesem garażowe eksperymenty z wykorzystaniem silników Mercedesa do napędzania bolidów grupy C być może iskra zapalna motywująca koncern ze Stuttgartu do powrotu do F1 nigdy by nie nastąpiła lub stało by się to dużo później. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez petrzask dnia Nie 21:56, 14 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bushi




Dołączył: 28 Maj 2014
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:01, 14 Gru 2014    Temat postu:

Pisząc, iż team Sauber został stworzony przez Petera Saubera w 1993 miałem na myśli wejście zespołu do F1, ich zaistnienie w tej kategorii wyścigowej. Rzeczywiście teraz widzę, że mogłem napisać kilka słów o poprzednich latach Petera, bo były znaczące i ciekawe, ale Ty zrobiłeś to znakomicie - fajnie i wyczerpująco uzupełniłeś temat.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forum143.fora.pl Strona Główna -> Formuła 1, 2, 3 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 8 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin