www.forum143.fora.pl

Jajacek

No i kolejna zapowiedź. Tym odważniejsza, że cacko jest już po blacharce i czeka na komorę lakierniczą Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Wygląda jak znaleziony w stodole z sianem Wink

Połamany przód z brakami i pęknięty narożnik z tyłu.

[link widoczny dla zalogowanych]

A jaka rdza od spodu !!! Ta Lagonda to było wyzwanie. A ile emocji przy otwieraniu autka i spotkaniu z 60 letnią zawartością Smile

Rdza, kurz i bliżej nie zbadane materie Smile

Cała operacja została sfotografowana więc po Chińczyku pokaże jak się bawiłem Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Pablo13

Pablo13

Jajacek

Z CWS jeszcze nic się nie dzieje. Jeszcze mam ze dwa weekendy z zaległościami, które się narobiły przez ostatnie kilka lat więc musi jeszcze poczekać. Ale ponieważ MMF pracuje na wysokich obrotach więc mam nadzieję, że przed jesienią zdążę ze wszystkimi zaległościami. Z CWS też. Oczywiście pokażę jak wyszedł. No chyba, że nie wyjdzie. Wtedy będę się wykręcał Wink

A na razie kilka zdjęć Lagondy. Cacko zostało przytargane przez Wojtka TLka Wink

Stan jak widać był opłakany.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Blacharka, lakier, tapicerka... Jednym słowem remont kapitalny. Autko prościutkie i bardzo zabytkowe. Pierwsze egzemplarze pojawiły się w kwietniu 1946 roku, a ostatnie zeszły w 1950. Oldtimerek jak się patrzy Smile

Najsamwprzód założyłem sobie, że blacharka musi być blaszana, a nie żywiczna ponieważ jestem bardzo niechętny żywicznym produktom. A jak widać przód Lagondy wymagał uzupełnień. Dawcą reperaturek miała zostać znana meczboksiana Lagonda.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jajacek

Oprócz połamanego przodu Lagoda nosiła ślady bezowocnego dobierania się do wnętrza. Nie miała też szyby, reflektorów i opon, a nadłamana końcówka tylnego błotnika trzymała się na włosku. Opowiedzieć co było dalej? Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Dalej był stół operacyjny. W końcu klinika, tak? Wink

Pacjent został zamocowany i rozwiercony 1,5 mm pilocikiem Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A w chwilę później grube wiertło usunęło grzybki nitów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Po sześćdziesięciu paru latach Lagonda miała odsłonić swoje wnętrze Smile

I odsłoniła. Co w nim było? Jutro a nawet dziś wrzucę kolejne fotki Smile

W końcu jest 2 wieczorem Wink

Pablo13

Jajacek

Może przesadziłem z tymi dwoma weekendami. W każdym razie jeszcze dwa weekendy i magazyny mocno się rozładują. A co do MMF... to może nie wspominałem, ale czasem występuję tu i ówdzie jako Moja Mała Fabryczka. A że nazwa długa to używam skrótów Wink

A tymczasem Lagonda została przygotowana do wielkiego otwarcia.

[link widoczny dla zalogowanych]

Teraz powinny nastąpić werble i wielka odsłona tego co jest w środku. A w środku właściwie nic wielkiego. To co na zewnątrz. Półwieczna patyna, kurz i rdza. I jednak pewna ciekawostka. Pod przednią kanapą coś w rodzaju skamieniałego okiennego kitu.

[link widoczny dla zalogowanych]

I nie wyglądało to na coś co wlało się do środka przez przypadek. To raczej było celowe działanie producenta. Tylko po co? Żeby uniknąć zapadania się cienkiego blaszanego podwozia? W końcu Lagonda była kiedyś zwykłą zabawką i musiała wytrzymywać trudy dziecinnych rajdów. A może to coś było rodzajem spoiwa i zabezpieczało blaszkę przed operacjami ciekawskich paluchów młodocianych serwisantów dinkowych Lagond.

[link widoczny dla zalogowanych]

Za taką hipotezą przemawiał fakt, że w miejscu zetknięcia blaszki z kitem nie było korozji. Dodatkowym argumentem było to, że to coś pierońsko mocno trzymało się karoserii. Do usunięcia go trzeba było użyć ciężkiego sprzętu i troszkę siły. Z czasem spoina na styku z blaszką puściła i podwozie zdjąłem bez wysiłku.

Pablo13

Jajacek

Może wszystkie trzy powody skłoniły producenta do wciskania kitu Wink

Pojęcia zielonego nie mam. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem.
Nie, no bez jaj z tymi występami. Coś się pisze i coś pokazuje w necie w różnych miejscach. I czasem się pokazuję jako MMF.

Pablo13

Jajacek

Kolejny uratowany. Ktoś go chciał zobaczyć więc pokazuję. Pojawił się w listopadzie 1964 roku z katalogowym numerem 247. Skala 1:52. Nie należy do rzadkich ponieważ przez pięć lat produkcji powstało 977 000 sztuk. Pojawia się na aukcjach w różnych kondycjach. Ten został złożony z dwóch egzemplarzy. Mercedes Benz 600 Pullman jest na razie drezyną Wink

, ale mam nadzieję, że zakup większej ilości opon zmieni wszystkie moje kolejowe modele w samochody Wink

Autko w oryginale pomalowane było czerwonym metalikiem. Teraz jest ciemno niebieskie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ma ruchome wycieraczki i przednią szybę z fakturą udającą krople na jej powierzchni. Wycieraczki są pod szybą i pracują napędzane przekładnią połączoną z tylnymi kołami. Mechanizm można wyłączyć pokrętłem. Można też opuszczać (i oczywiście podnosić Wink

) boczne szyby.

[link widoczny dla zalogowanych]

Części z tworzywa było mocno wytarte. Atrapę, boczne listwy i nadkola trzeba było troszkę szlifować. Ubytków nie uzupełniałem więc wyszedł jak wyszedł.

[link widoczny dla zalogowanych]

No to tak wygląda mój nowy Mercedes Smile

Pablo13

teelek07

Kolorek Tej 600 orginalny -auto tego koloru mial Elivs Presley -w zapowiedziach true sacale models Laughing

Fłądny, hamerykański Laughing

Pablo13

Custom

A już myślałem, że zaoferuję Ci Jacku pudełko do Twego Mercedesa. Gdy je dokładnie obejrzałem, okazało się, że jest od takiego Mesia ale z DINKY TOYS, w którym otwierały się drzwi, maska i pokrywa bagażnika.